Swego czasu Luis Henriquez, zwany powszechnie "Lusią" albo "Panamą" był jednym z najbardziej lubianych piłkarzy Lecha Poznań. Przyjechał do Poznania nieco przypadkiem w 2007 roku, za czasów trenera Franciszka Smudy. Kosztował niewiele, raptem 80 tys. dolarów, więc Kolejorz go zatrudnił jako uzupełnienie. Tymczasem Panamczyk stał się podstawowym obrońcą i reprezentował barwy Lecha aż do 2015 roku, w ponad 100 meczach. Zdobył z nim wszystkie trofea ostatnich lat - mistrzostwa w 2010 i 2015 roku oraz Puchar Polski w 2009 roku, grał w pamiętnych pucharach w 2008 czy 2010 roku.Po sezonie 2014/2015 kontrakt z nim nie został podpisany i Luis Henriquez wyjechał do rodzinnej Panamy.Trzy lata temu postanowił wrócił z ojczyzny i dalej grać oraz żyć w Polsce. W Lechu miejsca już nie było, trafił więc do trzeciej ligi, do Polonii Środa Wlkp. - to było spore wydarzenie, bo Luis Henriquez to w Wielkopolsce postać bardzo rozpoznawalna. Na podpisaniu umowy z tym piłkarzem był nawet starosta średzki Marcin Bednarz. Luis Henriquez - reprezentant Panamy Przez wiele lat gry w Lechu, a także przed nimi Luis Henriquez był podporą defensywy reprezentacji Panamy. Grał z nią na Złotym Pucharze CONCACAF, ale nie zdołał zakwalifikować się z nią na piłkarski mundial. Panama była tego blisko w 2014 roku, wówczas Panamczyk pewnie znalazłby się w kadrze swego kraju na tę imprezę. Historyczny awans przyszedł jednak dopiero w 2018 roku, gdy Luis Henriquez wypadł z narodowej drużyny. Podpisał wtedy kontrakt z Polonią Środa Wlkp., aby regularnie grać i nie wypaść z zainteresowania selekcjonera, ale nie pomogło. Panama na mundial pojechała, on nie. Od 2018 roku Panamczyk gra jednak w Środzie, z którą bardzo się zżył - powoli staje się wręcz symbolem małego klubu, który w trzeciej lidze walczy o awans. Przez wiele kolejek niepokonana Polonia prowadziła w tabeli, ale w końcu dała się wyprzedzić Raduni Stężyca. Traci do niej dwa punkty, wiosną zapowiada się ciekawa walka o promocję, do której ma ochotę włączyć się też podszczeciński Świt Skolwin.