Oprócz wtorkowego zwycięstwa ze "Smokami", które zapewnił APOEL-owi trafieniem w ostatniej minucie Brazylijczyk Gustavo Manduca, zespół ma również na koncie wygraną z Zenitem St. Petersburg 2-1. Poza tym zespół cypryjski zanotował remisy (z Szachtarem i Porto w Portugalii) i ma punkt przewagi nad Zenitem, cztery nad FC Porto i sześć nad Szachtarem. Ekipa z Nikozji zapewniła już sobie zajęcie co najmniej trzeciego miejsca w grupie, gwarantującego start w 1/16 finału Ligi Europejskiej. To nie satysfakcjonuje jednak piłkarzy i działaczy klubu, którzy wierzą, że uda im się zajść wyżej i uzyskać awans do 1/8 finału LM. Byłoby to historyczne osiągnięcie, gdyż żadnej cypryjskiej drużynie nie udało się jeszcze zagrać w tej fazie prestiżowych rozgrywek. "Chcę, aby moi piłkarze zagrali w dwóch pozostałych meczach fazy grupowej z taką determinacją i pasją, jak z Porto. Jeśli to się uda, jestem pewien, że stać nas na jeszcze lepsze osiągnięcia" - powiedział po wtorkowym zwycięstwie trener APOEL-u Serb Ivan Jovanovic. Portugalski pomocnik APOEL-u Nuno Morais zwycięstwo nad Porto określił mianem cudu, choć... zasłużonego. "Sumiennie zapracowaliśmy i na tą wygraną, i na prowadzenie w tabeli. Udowodniliśmy, że jesteśmy zespołem z klasą, który ma pewną wartość i to niemałą" - ocenił. W kolejnym spotkaniu fazy grupowej LM APOEL zmierzy się 23 listopada na wyjeździe z Zenitem. APOEL był rywalem Wisły Kraków w 4. rundzie eliminacji LM. Pierwszy mecz rozegrany w Krakowie zakończył się wygraną "Białej Gwiazdy" 1-0 i to jedyna jak dotąd porażka cypryjskiej jedenastki w obecnej edycji LM. W rewanżu wygrali w Nikozji 3-1 i awansowali do fazy grupowej.