Ostatni w tym sezonie mecz piłkarskiej ekstraklasy w Łodzi toczył się w cieniu rozpaczliwej walki ŁKS o licencję uprawniającą do występów w elicie w kolejnych rozgrywkach. Łodzianie jako jedyni nie otrzymali licencji na sezon 2009/2010 i nadal nie wiedzą, czy zostaną w ekstraklasie. W najbliższych dniach ich sprawą po raz kolejny zajmie się komisja odwoławcza ds. licencji dla klubów ekstraklasy PZPN. Sportowo przed ostatnią kolejką ŁKS był już pewien, że bezpośrednio z ekstraklasy nie spadnie. Teoretycznie łodzianie zagrożeni byli jednak grą w barażach. W meczu z bezpieczną już Polonią Bytom potrzebowali zdobyć jeden punkt, by bez względu na wyniki innych spotkań zakończyć sezon nad strefą spadkową. Swój cel zrealizowali z nawiązką, pokonując Polonię 2:0 i zajmując na koniec sezonu siódme miejsce w ekstraklasie. Pierwsza połowa sobotniego spotkania nie przyniosła żadnych emocji. Gra toczyła się w wolnym tempie od pola karnego, do pola karnego, a żadnej z drużyn nie udało się stworzyć stuprocentowej sytuacji do zdobycia gola. Ciekawiej było po przerwie. W 58. minucie po zagraniu Rafała Kujawy wychodzącego na czystą pozycję Pawła Drumlaka sfaulował Jakub Dziółka. Kilkadziesiąt sekund później bramkę dla ŁKS z rzutu karnego zdobył Mladen Kascelan, który skutecznie wykonywał "jedenastkę" również w jesiennym meczu tych drużyn, wygranym przez ŁKS 3:2. W 72. minucie łodzianie stanęli przed kolejną szansą na uzyskanie gola. Tym razem w polu karnym Dziółka sfaulował Vahana Gevorgyana, który wywalczył również "jedenastkę" jesienią w Bytomiu. Drugi rzut karny w sobotnim meczu na bramkę zamienił Robert Sierant, ustalając wynik na 2:0 dla ŁKS. Po meczu powiedzieli: trener Polonii Bytom Jurij Szatałow: "To był pojedynek bez wielkich emocji i bez sytuacji podbramkowych. Dwa błędy moich defensorów, dwa karne i po meczu. Możemy być jednak zadowoleni z minionego sezonu, bo zrealizowaliśmy cel, jakim było utrzymanie. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy się do tego przyczynili. Mam nadzieję, że kolejny sezon będzie dla nas jeszcze lepszy". szkoleniowiec ŁKS Łódź Grzegorz Wesołowski: "Zgadzam się, że nie było to wielkie widowisko. Od kilku kolejek szukaliśmy jednego punktu, który zapewniłby nam utrzymanie. W pierwszej połowie w naszej grze było dużo bałaganu, byliśmy rozrzuceni po boisku i ciężko było skonstruować dobrą akcję. Po przerwie zaczęło już się coś zazębiać, zdobyliśmy dwie bramki i wygraliśmy. To ogromny sukces, bo zwycięstwo po takim tygodniu, jaki jest za nami, to była duża sztuka. Chwała zawodnikom za to, że wytrzymali to wszystko. Nie ukrywam, że byliśmy załamani po decyzjach dotyczących licencji. Założyliśmy sobie jednak, że mimo wszystkich przeciwności wyjdziemy dzisiaj na boisko po to, by wygrać. Udało się i wszyscy jesteśmy szczęśliwi. Zdecydowałem się wystawić dzisiaj Vahana Gevorgyana, gdyż wyjaśniliśmy sobie w cztery oczy wszystkie okoliczności jego transferu do Jagiellonii. Szkoda tylko, że odchodzi do zespołu, który jest w tabeli za nami". DYSKUTUJ O EKSTRAKLASIE Z DARKIEM WOŁOWSKIM NA JEGO BLOGU! ŁKS - Polonia Bytom 2:0 (0:0) Bramki: 1:0 - Kascelan (60 - rzut karny), 2:0 - Sierant (74 - rzut karny) Żółta kartka - ŁKS Łódź: Mladen Kascelan. Sędzia: Piotr Wasielewski (Kalisz). Widzów 5 500. ŁKS: Bogusław Wyparło - Nerijus Radżius, Robert Sierant, Marcin Adamski, Robert Łakomy - Vahan Gevorgyan (86. Tomasz Ostalczyk), Mladen Kascelan, Piotr Świerczewski, Marcin Smoliński (92. Stanisław Terlecki jr) - Paweł Drumlak (66. Dejan Djenić), Rafał Kujawa. Polonia Bytom: Michal Peskovic - Peter Hricko, Adrian Klepczyński, Jakub Dziółka (74. Łukasz Gikiewicz), Walerij Sokolenko - Jacek Trzeciak (46. Marcin Radzewicz), Rafał Grzyb, Jerzy Brzęczek (64. Grzegorz Podstawek), Piotr Tomasik, Marek Bazik - Michał Zieliński. ZOBACZ RELACJE Z POZOSTAŁYCH MECZÓW 30. KOLEJKI: WISŁA KRAKÓW - ŚLĄSK WROCŁAW 2:0 LEGIA WARSZAWA - RUCH CHORZÓW 4:1 LECH POZNAŃ - CRACOVIA 2:2 JAGIELLONIA BIAŁYSTOK - PGE GKS BEŁCHATÓW 0:2 GÓRNIK ZABRZE - POLONIA WARSZAWA 0:1 PIAST GLIWICE - LECHIA GDAŃSK 0:2 ARKA GDYNIA - ODRA WODZISŁAW 2:1