Grecy pojedynek ze zdegradowaną Estonią rozpoczęli źle i nim zeszli do szatni, przegrywali po samobójczej bramce Lambropoulosa. Po zmianie stron ruszył huraganowy atak na bramkę gości, a garstka kibiców, którzy przyszli w Atenach na stadion, mogła obserwować, jak marnują kolejne setki piłkarze z Hellady. W samej końcówce mógł wyrównać Nikolaos Karelis, który wspaniale strzelał przewrotką, ale wprost w golkipera Eesti. Ekipa znad Bałtyku jakimś cudem dowiozła triumf i pogrążyła Greków. Grecja - Estonia - (0-1)Bramka: Konstantinos-Vassilios Lambropoulos (44-samobójcza) Madziarzy w Budapeszcie pewnie ogrywali do przerwy grających rezerwami Finów po trafieniach Szalaia i Nagya. Po zmianie stron miejscowi dobrze bronili wyniku i dowieźli triumf do końca. A wobec porażki Greków wyprzedzili ich w tabeli i zapewnili sobie utrzymanie w dywizji C. Tymczasem Grecy spadli na miejsce, które nie gwarantuje im bezpiecznego pozostania w dywizji C. Węgry - Finlandia 2-0 (2-0)Bramki: Adam Szalai (29), Adam Nagy (37)