W rewanżowych spotkaniach Inter uległ 1:2 na Mestalla Valencii (ale dzięki wygranej dwa tygodnie temu na San Siro 1:0, to nerazzurri wywalczyli awans), natomiast Juventus pokonał na Nou Camp po dogrywce Barcelonę 2:1. Podopieczni Hectora Raula Cupera konfrontacje w Valencii rozpoczęli znakomicie. Już w 4. minucie po błędzie Ayali piłkę przejął Christian Vieri, który co prawda na raty, ale jednak nie dał szans Canizaresowi. Radość piłkarzy Interu nie trwała jednak długo, bowiem już dwie minuty później po akcji Carew, piłkę otrzymał Pablo Aimar, który w polu karnym minął Gamarrę i strzałem przy słupku doprowadził do wyrównania. Ogromna przewaga podopiecznych Rafy Beniteza nie została udokumentowana w pierwszej części meczu, bowiem trzykrotnie po strzałach rywali znakomicie interweniował Francesco Toldo. Nadzieję kibiców na Mestalla odżyły, kiedy sześć minut po przerwie drugą bramkę dla Valencii zdobył pięknym strzałem głową Ruben Baraja. Pomimo wielu okazji ze strony gospodarzy podopieczni Hectora Raula utrzymali jednak korzystny wynik i to oni zagrają w półfinale LM. W drugim wtorkowym meczu ćwierćfinałowym Juventus Turyn, grający od 79. minuty w "dziesiątkę", pokonał na Nou Camp Barcelonę 2:1. Bramkę na wagę awansu do półfinału zdobył na 6 minut przed końcem dogrywki Marcelo Zalayeta. W pierwszej części gry kibice nie oglądali goli. Tuż po zmianie stron świetnej okazji do zdobycia prowadzenia dla Barcelony nie wykorzystał Luis Enrique, który w sytuacji sam na sam z 12 metrów uderzał w długi róg, piłka minęła jednak cel. Niewykorzystana sytuacja zemściła się w 53. minucie. Edgar Davids podał do Pavla Nedveda, który wbiegł w pole karne i pokonał Bonano. Barcelona ruszyła do odrabiania strat i dopięła swego 13 minut później. Po wrzutce na pole karne główkował Patrick Kluivert, zbyt krótko piłkę wybił Lilian Thuram i mocne, natychmiastowe uderzenie Xaviego znalazło drogę do bramki Juventusu. Od 79. minuty, po drugiej żółtej kartce Davidsa gospodarze grali w przewadze, nie zdołali jednak po raz drugi pokonać Buffona. W tej sytuacji sędzia zarządził dogrywkę, jej pierwsza część nie przyniosła bramek. Po zmianie stron gospodarze "przycisnęli" chcąc uniknąć rzutów karnych i wykorzystać grę z przewagą jednego zawodnika, wystarczyła jednak tylko jedna kontra, by to goście cieszyli się z awansu. W 114. minucie meczu prawą stroną pobiegł Birindelli, dośrodkował na pole karne, gdzie Zalayeta ubiegł dwóch obrońców i z 12 metrów skierował piłkę do bramki. W końcówce meczu gospodarze nie potrafili się już podnieść. Była to pierwsza porażka Barcelony w obecnych rozgrywkach Ligi Mistrzów. <a href="http://pilka.interia.pl/puchar/lm/cw">Zobacz wyniki i opisy meczów ćwierćfinałowych</a>