Po wspaniałym meczu i remisie 3-3 w Turynie z Juventusem szefowie Lecha zacierali ręce. Ten wynik oznaczał bowiem, że momentalnie wzrosło zainteresowanie pierwszym meczem w Poznaniu. O ile bowiem o frekwencję na dwóch kolejnych pucharowych spotkaniach "Kolejorza" można być spokojnym, bo Juventus i Manchester City to firmy przyciągające sympatyków futbolu wieloma sławami, to już mistrz Austrii niekoniecznie. Szczęśliwie dla Lecha nałożyły się jednak dwa elementy - świetny wynik we Włoszech i pierwszy mecz mistrza Polski przy wszystkich czterech otwartych trybunach. Na stadionie będzie więc mogło zasiąść ponad 43 tysiące widzów. W poniedziałek działacze Lecha podali ceny biletów na to spotkanie. - Będą tylko trochę wyższe niż na mecz z Dnipro - zapewniał nas niedawno wiceprezes klubu Arkadiusz Kasprzak. I tak się stało - najdroższe bilety na trybunach wzdłuż linii bocznych boiska będą kosztowały 90 zł (normalne) i 75 zł (dla posiadaczy karnetów na pierwsze spotkania tego sezonu). Najtańsze, za bramkami - odpowiednio 45 i 38 zł. W sumie są cztery kategorie miejsc na Stadionie Miejskim w Poznaniu. Zamknięta sprzedaż biletów dla posiadaczy karnetów rozpocznie się w środę 22 września o godz. 8 i potrwa do 24 września. Od soboty wejściówki będą mogli nabywać już wszyscy - także w Internecie. Na spotkanie z FC Salzburg nie będą obowiązywały karty kibica Lecha, to powinno ułatwić procedurę zakupu biletu. Tuż przed meczem sprzedaż będzie prowadzona w kasach koło stadionu od godz. 19. Stadion Miejski w Poznaniu oficjalnie otwarty zostanie w poniedziałek, ale nie meczem piłkarskim, a koncertem Stinga.