- Do meczu ze Słowacją podchodzimy jak do każdego innego. Jasne, że chcemy uniknąć kontuzji, ale wychodzenie na boisko z taką myślą przewodnią czasem ułatwia ich złapanie - uważa Robert Lewandowski. - Sobotni mecz, to kolejny sprawdzian, kolejna jednostka treningowa, która może dać wiele, jeśli chodzi o przygotowania do pierwszego meczu podczas Euro 2012. Od początku zgrupowania w Lienzu z reprezentacją Polski pracuje psycholog Paweł Habrat, znany ze wspólnego wydania książki "Pod presją" z Jerzym Dudkiem. - Ludziom często wydaje się, że jeśli ktoś taki jak ja jest ściągany do pomocy, to znaczy, że piłkarze mają kłopoty z psychiką. Tymczasem najczęściej chodzi o inne aspekty, takie jak motywacja, koncentracja na zadaniu - tłumaczył nam Habrat, który w namiocie-siłowni porozwieszał piłkarzom hasła znanych autorstwa od Arystotelesa po trenera NBA Pata Rileya. - Odkąd pojawił się psycholog w kadrze, to powstało w mediach poruszenie. Tymczasem psycholog nie tylko pomaga tym, którzy mają kłopoty z psychiką, ale też pracuje nad poprawą koncentracji, znajduje sposoby na przygotowanie się do meczu - podkreśla Lewandowski. - W Borussii również pracuje z nami psycholog i nikt nie robi z tego afery. Najlepszy napastnik Orłów i BVB jest zadowolony z faktu obecności wśród kadrowiczów Jerzego Dudka. - Jego książki "Pod presją" jeszcze nie czytałem, ale Jerzy Dudek to klasowy bramkarz, który grał w wielu bardzo dobrych klubach i choć teraz pozostaje bez klubu, to w piłkę tak szybko się nie zapomina grać. Zresztą pokazał kilkakrotnie, że nie jest mu obce abecadło bramkarskie - podkreśla Robert, którego kilka groźnych strzałów obronił eksgolkiper Realu. - Miałem przyjemność chwilę porozmawiać z Jurkiem i myślę, że pomoże kadrze swoimi radami. Robert wypowiedział się też na temat trafienia z "krzyżaka" w okienko bramki, jakie udało się podczas treningu golkiperowi Wojciechowi Szczęsnemu. - Widziałem filmik z golem Wojtka Szczęsnego, jego reakcja mówi sama za siebie. Pewnie często mu taki strzał nie wychodzi, ale akurat ten wykonał perfekcyjnie. Chwała mu za to, że mimo iż jest bramkarzem potrafi pokazać, że grę nogami ma opanowaną - komentuje "Lewy". - Gdyby powtórzył takie zagranie podczas meczu, to byłoby coś! Ale na razie się nie boję, że zagrozi mojej pozycji - uśmiecha się Robert. W ostatnim meczu o stawkę - finale Pucharu Niemiec, polski napastnik strzelił Bayernowi Monachium trzy gole. Czy jest możliwe, aby podczas mistrzostw Europy był w równie dobrej formie? - Teraz ciężko trenujemy właśnie po to, aby moja forma była taka sama jak w finale Pucharu Niemiec, albo i lepsza! - uważa Robert Lewandowski. Ma też nadzieję, że podczas meczów w reprezentacji będzie dostawał podobną liczbę dobrych podań, jakimi obsługują go jego koledzy z Borussii Dortmund. Michał Białoński, korespondencja z Lienzu