Polacy często nie zostają mistrzami zagranicznych lig, a już szczególnie lig o takiej renomie. Bundesliga i Premier League należą do ścisłej czołówki, a Eredivisie znajduje się półkę niżej. I może się okazać, że już w ten weekend zobaczymy Polaków świętujących na boiskach niemieckich, holenderskich i angielskich. Sprawę w swoich rękach ma Bayern Monachium Roberta Lewandowskiego. Mistrzowie Niemiec na trzy kolejki przed końcem mają siedem punktów więcej od Borussii Dortmund, a to oznacza, że jeśli w sobotę (godz. 15.30) pokonają na swoim stadionie Borussię M' Gladbach, to będą mogli otwierać szampany, nie zwracając uwagi na równolegle trwający mecz w Dortmundzie, gdzie przyjedzie Vfl Wolfsburg. Podobnie jest z Leicester Marcina Wasilewskiego - trzy mecze do końca i siedem punktów więcej od Tottenhamu. To oznacza, że wygrana w niedzielę (godz. 15.05) na stadionie Manchesteru United będzie oznaczała pewny tytuł dla Leicester. Zadanie łatwe nie będzie, ale dzień później Tottenham czeka porównywalnie trudna potyczka, bo zmierzy się na wyjeździe z Chelsea. Może się więc okazać, że piłkarze Leicester tytuł będą świętowali przed telewizorami. Także w niedzielę gra Ajax Amsterdam z Twente Enschede (14.30). Tu sytuacja jest bardziej skomplikowana, bo drużyna Arkadiusz Milika wyprzedza PSV Eindhoven tylko lepszym bilansem bramkowym. Mistrzostwo trafi więc do Amsterdamu tylko wtedy, gdy Ajax wygra, a PSV przegra na swoim stadionie z ostatnim w tabeli SC Cambuur Leeuwarden. W innym wypadku tytuł mistrza Holandii rozstrzygnie się w ostatniej kolejce. Jeśli wymienieni Polacy zostaną mistrzami, to dołączą do Łukasza Teodorczyka, który tydzień temu świętował wygranie ligi ukraińskiej z Dynamem Kijów.