I choć zdecydowanym faworytem finałowej potyczki jest drużyna ze stolicy Wielkopolski, Robert Lewandowski, snajper "Kolejorza", absolutnie nie lekceważy rywali. - We wtorek czeka was kolejny bardzo ważny mecz, a dla pana to szansa na pierwsze trofeum. - W jakimś sensie tak. Jedziemy do Chorzowa spokojni, pełni wiary w sukces. Na pewno stać nas na zwycięstwo. Wierzę mocno, że zdobędziemy Puchar Polski. Potem czekają nas jeszcze jednak dwa ważnie spotkania ligowe, a po nich może być różnie. - Nie będziecie się czuli dziwnie na Stadionie Śląskim, gdzie - choć to obiekt teoretycznie neutralny - swoje mecze ligowe rozgrywa wasz rywal, Ruch Chorzów? - To nie jest ważne. Jedziemy do Chorzowa rozegrać dobre spotkanie, zagrać fajną, ładną piłkę i wygrać. Wszystko inne nas nie interesuje, liczy się tylko zwycięstwo. - Chorzowianie w ostatniej kolejce ograli Arkę Gdynia, a pod wodzą trenera Waldemara Fornalika, radzą sobie bardzo dobrze. - Szczerze mówiąc, nie ma to dla nas kompletnie żadnego znaczenia. My inaczej traktujemy puchar, oni zresztą też. Na pewno nie będzie to łatwy mecz. Ruch zawiesi nam bardzo wysoko poprzeczkę, tym bardziej, że gra na swoim terenie. Będą mięli więc podwójną motywację. Wierzę jednak, że zagramy bardzo dobry mecz, poradzimy sobie z tym i okażemy się lepsi.