Legia traci tylko już tylko dwa punkty do krakowian, którzy jutro zagrają w Katowicach. Pierwsza połowa spotkania nie stała na wysokim poziomie. Legia próbowała atakować, jednak napastnikom brakowało precyzji. Piłka często przelatywała wysoko ponad poprzeczką, a po strzale Sokołowskiego I nawet w... aut. W tej części gry najlepszą okazję stworzyli goście. Po prostopadłym podaniu Jeleń uderzył obok Boruca, jednak piłkę tuż przed linią bramkową dogonił i wybił z bramki Dickson Choto. Tuż po zmianie stron Legia objęła prowadzenie. W zamieszaniu podbramkowym największym opanowaniem wykazał się Jacek Magiera i trafił do siatki. W 77. minucie padł drugi gol. Piłkę stracił Emmanuel Ekwueme, Legia wyprowadziła kontrę, na bramkę uderzył Piotr Włodarczyk i futbolówka między nogami Kapsy wpadła do siatki. Wisła w drugiej połowie miała tylko jedną okazję na bramkę. W 84. minucie po rzucie rożnym groźnie uderzał głową Marcin Wasilewski, jednak piłka minęła cel. W końcówce meczu Legia powinna jeszcze podwyższyć prowadzenie, bowiem w polu karnym Bartosz Jurkowski łapał Marka Saganowskiego za rękę, za co sędzia podyktował "jedenastkę". Sam poszkodowany trafił jednak w zewnętrzną część słupka. Coraz bliżej drugiej ligi jest Widzew. W sobotę łodzianie na własnym boisku przegrali 1:2 z Górnikiem Zabrze i mają tyle samo punktów, co "czerwona latarnia" ligi, Górnik Polkowice. Widzew miał w tym meczu przewagę, ale bramki zdobywali goście. Łukasz Juszkiewicz i Paweł Buśkiewicz celnie wykończyli kontry swojej drużyny. Łodzianom nie pomógł gol strzelony w końcówce przez Adama Cichonia. Górnik odniósł pierwsze zwycięstwo pod wodzą Wernera Liczki. Blisko wyprzedzenia podopiecznych Franciszka Smudy jest już Górnik Polkowice, który wygrał w Wodzisławiu z Odrą 1:0. Jedynego gola meczu zdobył w 60. minucie Grzegorz Pater pięknym uderzeniem z 20 metrów. Oburzeni postawą swoich ulubieńców byli kibice ekipy z Wodzisławia. Fani głośno ("złodzieje, złodzieje") manifestowali swoje niezadowolenie. Trzecie zwycięstwo w pięciu ostatnich meczach odnieśli pod wodzą Janusza Wójcika piłkarze Świtu. Zespół z Nowego Dworu wygrał u siebie z Polonią 2:1, mając przewagę przez całe spotkanie. Decydującego o zwycięstwie gospodarzy gola zdobył w 56. minucie Branko Rasic, po którego strzale głową piłka przełamała ręce Artura Sarnata i wpadła do siatki. Wciąż nie mogą się przełamać piłkarze Górnika Łęczna. Tym razem górnicy przed własną publicznością ulegli Lechowi Poznań 1:2, chociaż goście przez niemal godzinę grali w osłabieniu. Pierwszy gol dla gości padł już w 13. minucie, a jego autorem był Łukasz Madej. W 37. minucie piłkę z bramki ręką wybił Waldemar Kryger, za co został ukarany czerwoną kartką, a rzut karny zamienił na bramkę Mirosław Budka. Gdy kibice oczekiwali, że Górnik w drugiej połowie pójdzie za ciosem, kolejnego gola strzelili goście. Na listę strzelców po raz drugi wpisał się Łukasz Madej. Zobacz wyniki oraz opisy spotkań 22. kolejki