Po tym zwycięstwie stołeczni piłkarze zrównali się punktami z trzecią w tabeli Amiką Wronki i do liderującej Wisły tracą pięć "oczek". Podopieczni Wernera Liczki doznali natomiast trzeciej ligowej porażki z rzędu, co nie jest dla zabrzan dobrym prognostykiem przed spotkaniami z Groclinem i "Białą Gwiazdą". Na Łazienkowskiej gospodarze objęli prowadzenie w 37. minucie, kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego - w zamieszaniu podbramkowym - ładnym i skutecznym strzałem z woleja popisał się Marek Jóźwiak. Dla popularnego "Bereta" była to dopiero czwarta bramka w 260. meczu w rodzimej ekstraklasie. Sześć minut później swój setny występ w barwach Legii uczcił kapitalnym golem z rzutu wolnego Tomasz Kiełbowicz. Po przerwie inicjatywę przejęli goście i już pięć minut po wznowieniu gry - po podaniu Marcela Liczki - sytuacji sam na sam z Borucem nie zmarnował Michał Chałbiński. Ambitnie grający zabrzanie byli bliscy wyrównania, jednak znakomitej okazji nie wykorzystał Arkadiusz Aleksander. - Cieszę się z trzech punktów, bo po przegranym meczu z Groclinem nastroje w zespole nie były najlepsze - powiedział pełniący obowiązki szkoleniowca ekipy z Łazienkowskiej Krzysztof Gawara. <A href="http://pilka.interia.pl/liga/1/wyn?mecz=128539">Zobacz opis meczu</a> oraz <A href="http://pilka.interia.pl/liga/1/tab"> tabelę ekstraklasy</a>