Podopieczni Frankie'ego Schinkelsa są bliżsi awansu do fazy grupowej Pucharu UEFA przed rewanżem, który odbędzie się za dwa tygodnie nad Dunajem. - Mój kolega z Legii ma podobne kłopoty jak ja - zdobyliśmy mistrzostwo kraju i teraz mamy problem z rozpędzeniem się - stwierdził Schinkels Umieliśmy jednak wykorzystać błędy Legii, a na tym polega futbol. W rewanżu jesteśmy w stanie zagrać lepiej. Nie wystąpili Arkadiusz Radomski i Mario Tokic, a to nasi najlepsi piłkarze. Schinkels skomentował też sytuację Sebastiana Mili, który cały mecz w stolicy przesiedział na ławce rezerwowych. - Sebastian Mila jest obcokrajowcem, więc musi grać lepiej niż Austriacy. Z jego menedżerem rozmawiałem w zeszłym roku chyba częściej niż z żoną - przyznał szkoleniowiec,. - Powiedziałem Mili, że musi się stać mężczyzną i być lepszym od innych graczy. Wtedy będzie występował w każdym spotkaniu. Nie powinien zasłaniać się menedżerem, narzekać na swoją sytuację w klubie, a bardziej skupić się na treningu - dodał trener Austrii. W gorszym nastroju od Schinkelsa, był oczywiście Dariusz Wdowczyk. - Przespaliśmy pierwszą połowę, a Austria mądrze się broniła. Prowadziliśmy grę, ale nie mogliśmy przebić się do "szesnastki" rywali. Austria zablokowała nasze skrzydła, a nimi chcieliśmy przeprowadzać ataki - wyjaśnił trener Legii Warszawa: - Bez strzałów trudno jest jednak wygrywać. 1:1 to nie jest wynik, jakiego oczekiwaliśmy. Nie zamyka nam to jednak drogi do awansu.