Lech bowiem widzi w swoim składzie piłkarzy mistrza kraju BATE Borysów, który - jak "Kolejorz" - szykuje się do eliminacji Ligi Mistrzów. Różnica jest tylko taka, że BATE już poznało smak gry w tych elitarnych rozgrywkach - wie więc, ile można zarobić za sam awans do fazy grupowej, a później za dwa remisy z Juventusem Turyn i jeden z Zenitem St. Petersburg. W tamtych meczach grał m.in. Siergiej Kriwiec, którego Lech zimą przekonał do transferu. Białoruski pomocnik nie spisywał się może rewelacyjnie, ale miał pewne miejsce w składzie "Kolejorza". Zdobył trzy bramki, w tym tę najważniejszą, kluczową w walce o mistrzostwo Polski - w Chorzowie. Za Kriwca poznaniacy zapłacili ok. 300 tys. euro, czyli znacznie mniej niż musieliby wydać za polskiego piłkarza tej klasy. Nic więc dziwnego, że Lech dalej chciałby się wzmacniać graczami z Borysowa, ogranymi w fazie grupowej Ligi Mistrzów (w sezonie 2008/09) i Ligi Europy (2009/10). Problem w tym, że BATE nie chce się osłabiać. Skauci mistrza Polski mieli w swoich notatkach zapisane cztery nazwiska graczy BATE - napastników Witalija Rodionowa i Maksima Skawysza, pomocnika Igora Stasewicza oraz obrońcy Igora Szytowa. W pierwszej kolejności Lech chciałby wziąć Rodionowa, o którego zabiegał już zimą oraz Szytowa. Tego drugiego poznaniacy potrzebują, bo raczej nierealne wydaje się wykupienie z Polonii Warszawa Tomasza Jodłowca. Na środku obrony, w przypadku kontuzji Bartosza Bosackiego czy Manuela Arboledy, trener Jacek Zieliński zbyt wielu opcji zastępczych nie ma. Dyrektor sportowy Lecha Marek Pogorzelczyk był nawet w Austrii na sparingu reprezentacji Białorusi z Hondurasem i rozmawiał z Szytowem. Zapewne ten obrońca trafi do Lecha, ale dopiero zimą lub wręcz za rok. - BATE nie chce się osłabiać już teraz, przed Ligą Mistrzów - usłyszeliśmy w Lechu. Jednego piłkarza może się jednak uda Lechowi pozyskać - Rodionow stanie się niezbędny, gdy Lech sprzeda Roberta Lewandowskiego. Ta sprawa ma się wyjaśnić do końca tygodnia. W Dortmundzie coraz głośniej mówi się o sprzedaży najlepszego napastnika Lucasa Barriosa. Rok temu Borussia Dortmund kupiła reprezentanta Paragwaju z Colo Colo Santiago za 4,5 miliona euro - teraz "Bild" donosi o zainteresowaniu piłkarzem Manchesteru City, AC Milan czy Napoli i kwotach sześciu-, siedmiokrotnie większych. A jeżeli Barrios błyśnie na mundialu (pierwszy mecz Paragwaj gra w najbliższy poniedziałek z? Włochami), jego wartość może wzrosnąć. Lech żąda za Lewandowskiego tylko nieco większej kwoty od tej, którą Borussia dała rok temu za Paragwajczyka. Wkrótce, czyli do 15 czerwca, swoją przyszłość ma określić także Sławomir Peszko, ale tu Lech ma alternatywę - kupuje Jacka Kiełba z Korony Kielce. Dokumenty między klubami mają zostać wymienione w środę - Lech przeleje pieniądze na konto klubu z Kielc i prawoskrzydłowy Korony będzie się mógł stawić w najbliższy poniedziałek na pierwszych zajęciach w Poznaniu.