Dla "Kolejorza" było to dopiero pierwsze "oczko" w nowym sezonie, choć już drugi mecz rozegrali oni na własnym stadionie przy ul. Bułgarskiej. Arka po dwóch meczach ma dwa punkty. Pozostałe spotkania tej serii odbędą się w sobotę i niedzielę. Zobacz skrót meczu Lech - Arka oraz kontrowersję, wideo z trybun oraz piękne parady bramkarza Michała Chamery. Piątkowe spotkanie miało być okazją do jubileuszu dla Piotra Reissa. Napastnik Lecha, który zdobył 99 bramek w barwach tej drużyny, miał strzelić 100. gola. Nic z tego nie wyszło, choć raz "Reksio" był bardzo bliski zdobycia bramki. Nie pozwolił mu na to Michał Chamera popisując się efektowną paradą. Prowadzenie dla "Kolejorza" zdobył Krzysztof Gajtkowski. W 42. minucie Mariusz Mowlik posłał daleką piłkę na pole karne Arki, napastnik Lecha przyjął futbolówkę i posłał ją obok wychodzącego bramkarza gdynian. Wcześniej dogodne okazje do zdobycia goli mieli Tomasz Iwan (po dokładnym podaniu Macieja Scherfchena), Zbigniew Zakrzewski (obaj spudłowali) i Gajtkowski (jego "główkę" obronił Chamera). Arka odpowiedziała uderzeniami Krzysztofa Sobieraja i Grzegorza Nicińskiego, jednak poszybowały one ponad poprzeczką. Druga odsłona nie była już tak ciekawa, jak pierwsza, ale nie znaczy to, że kibice mogli się nudzić. Choć z pewnością woleliby, aby zamiast wyrównującej bramki, padł gol dla Lecha. W 67. minucie prawym skrzydłem pomknął Grzegorz Pilch (wyróżniający się gracz w barwach gości), wpadł w pole karne i wystawił piłkę Andrijowi Griszczence, który z kilku metrów pokonał Krzysztofa Kotorowskiego. Zobacz skrót meczu Lech - Arka oraz kontrowersję, wideo z trybun oraz piękne parady bramkarza Michała Chamery. Zobacz OPIS tego meczu