Barcelona z łatwością ograła Real 3:0 i umocniła się na prowadzeniu w tabeli Primera Division. "Gafa Roberto Carlosa i Casillasa pozwoliła Eto'o dokonać zemsty i rozpocząć recital Barcelony" - napisał na wstępie dziennik "Marca", umieszczając na okładce bezradnie rozkładających ręce bramkarza Realu i gwiazdę "canarinhos", w tle których Kameruńczyk Eto'o spokojnie kieruje się z piłką do opuszczonej bramki "Królewskich". Relacje z klasyka "Marca" zatytułowała "Real deserem Barcelony". Stołeczny dziennik podkreśla wspaniałą grę Eto'o. "Jego szybkość, zwinność, spryt, ambicja oraz wspaniała współpraca z Ronaldinho były kluczem do pogrążenia byłych pracodawców - zachwyca się Kameruńczykiem "Marca", cytując jednocześnie znamienne słowa Eto'o przed spotkaniem z Realem. "Jeśli nie odszedłbym z Madrytu, sprzedawałbym rzeczy na ulicach" - wyznał Kameruńczyk, który przecież już w wieku 16 lat debiutował w klubie z Santiago Bernabeu. Włodarze Realu nie poznali się jednak na talencie Eto'o i szybko oddali go RCD Mallorce, w barwach której później aż siedmiokrotnie umieszczał futbolówkę w siatce "Królewskich". W sobotni wieczór zemścił się najbardziej jak mógł, bowiem strzelił gola Realowi, grając w koszulce "Barcy". Zwycięski trykot "blaugrana" oddał po meczu swojemu idolowi z dzieciństwa - Rogerowi Milli, którego specjalnie zaprosił na to spotkanie. Po wygranej nad Realem kipi z zachwytu kataloński "El Mundo Deportivo", który z kolei na okładce zamieścił zdjęcie rozradowanego Samuela Eto'o z tytułem "Paliza" ("Lanie"). "Barcelona jeszcze przed przerwą wydała wyrok na Real. W drugiej połowie piłkarze "blaugrana" tylko potwierdzili swoją wyższość i wynieśli entuzjazm kibiców na najwyższy poziom" - napisał kataloński dziennik. Relacje ze spotkania "El Mundo Deportivo" okraszono natomiast jednoznacznym nagłówkiem "Bańo" ("Łaźnia"). Entuzjazm po triumfie stara się tonować trener Frank Rijkaard. "Jest za wcześnie mówić, że to było zwycięstwo decydujące w walce o tytuł. Przed nami jeszcze wiele spotkań i taka euforia może być nawet niebezpieczna" - ostrzega holenderski szkoleniowiec. "Nie możemy mówić, że daliśmy lekcję gry Realowi. Na początku nie wszystko wychodziło dobrze. To nie był dla nas łatwy mecz. Musieliśmy dużo pracować i walczyć, żeby zasłużyć sobie na to zwycięstwo" - wyjaśnił Rijkaard, który podziękował kibicom za wspaniały doping na trybunach Camp Nou. "Oczekiwaliśmy właśnie takiej energii ze strony publiczności. To nam bardzo pomogło. Można powiedzieć, że fani byli naszym dodatkowym zawodnikiem" - chwalił fanów Rijkaard. Rafał Dybiński Zobacz wyniki 12. kolejki hiszpańskiej Primera Division oraz tabelę, a także galerię zdjęć.