Kontrowersyjny właściciel Steauy Gigi Becali, który słynie z częstej zmiany trenerów, oczekiwał, że Lacatus zdobędzie z zespołem w tym sezonie przynajmniej tytuł wicemistrza Rumunii. Po 20. kolejkach rozgrywek rumuńskiej ekstraklasy Steaua zajmuje jednak szóstą pozycję i do prowadzącego w tabeli Otelulu Galati traci 13 punktów. Powodem tak słabej postawy mają być kłopoty z dyscypliną. "Nie potrzebuję już graczy, którzy chodzą po nocnych klubach. Każdy zawodnik, którego nie będzie w domu po godz. 22, zostanie ukarany grzywną w wysokości pięciu procent wynagrodzenia. Nie chcę zawodników, którzy grają na pianinie, ale takich, którzy udźwigną pianino" - powiedział Becali. Lacatus już po raz trzeci był szkoleniowcem stołecznego zespołu. Wcześniej w 2007 i 2009 roku. W wrześniu ubiegłego roku zastąpił Ilie Dumitrescu. Przed nim z posadą pożegnali się w tym sezonie Victor Piturca i Eduard Iordanescu. Nie jest jeszcze znany nowy trener Steauy, ale będzie to piąty trener w tym sezonie. W 2005 roku przez krótki okres Lacatus pełnił nawet funkcję prezesa. Był jednym z najskuteczniejszych i najbardziej rozpoznawalnych piłkarzy tego klubu. Spędził w nim w sumie 14 lat i wywalczył 10 tytułów mistrza kraju, siedmiokrotnie sięgnął po Puchar Rumunii oraz triumfował w Pucharze Europy i Superpucharze. W reprezentacji wystąpił w 84 meczach i zdobył 13 bramek.