Problemy żołądkowe w Górniku zaczęły się od wyjazdu piłkarzy Górnika na mecz Młodej Ekstraklasy do Lubina. Po nim zachorowali Bartosz Kopacz, Gabriel Nowak, Maciej Mańka, Rafał Pietrzak i trenujący z pierwszym zespołem Maciej Kiełtyka. Teraz okazuje się, że choroba dopadła także Kwieka. - Losy Olka będą się ważyć do czwartkowego treningu i konsultacji z lekarzem - mówi Jarosław Tkocz, trener bramkarzy Górnika. - Na szczęście pozostali zawodnicy są zdrowi i do dyspozycji trenera Nawałki - dodaje. Na konferencji przedmeczowej padło pytanie, czy ewentualny brak Kwieka mocno skomplikuje plany trenerowi Nawałce. - W sporcie często jest tak, że nieszczęście dla jednego, jest szczęściem dla drugiego. Ten, kto ewentualnie wskoczy do składu za Olka, powinien wykorzystać swoją szansę - tłumaczy były golkiper m.in. GKS-u Katowice, który wierzy, że w piątkowy wieczór górą będzie Górnik. - Ważne żebyśmy wygrali. Przestrzegaliśmy przed hurraoptymizmem naszych piłkarzy po wysokiej wygranej z Lubinem, tak by nie przydarzył im się moment rozluźnienia - mówi trener Tkocz. Zimą w drużynie Arki doszło do zmian w obsadzie bramki. Z Gdynią pożegnali się Andrzej Bledzewski i Norbert Witkowski. Od początku rundy bramki gdynian broni Brazylijczyk Marcelo Moretto. - Jeśli popatrzy się na to w jakich klubach bronił, to widać, że jest to bardzo doświadczony zawodnik, pewny siebie. Uważam, że jest to wzmocnienie Arki - ocenia Tkocz.