Jeszcze nie tak dawno napastnikowi Wisły nie dawano większych szans na grę w reprezentacji. Konsekwentnie nie stawiał na niego Engel, pod wodzą Bońka zagrał tylko w towarzyskim meczu z Danią. Kuźba przyznaje, że na początku kadencji Janasa również nie liczył się z powołaniem do kadry. - Selekcjoner nie powoływał mnie na gry kontrolne z Macedonią i Chorwacją. Miały to być decydujące sprawdziany kadry przed meczami eliminacyjnymi, a mnie w kadrze nie było... - wyjaśnia Kuźba. Teraz po świetnych meczach z Lazio i w lidze na Stadion Śląski zapowiedzieli swój przyjazd menadżerowie Realu Sociedad, Schalke i kilku francuskich klubów, którzy będą podpatrywać napastnika Wisły. - Nie myślę o tym. Najważniejszy jest mecz, a wszystko inne przyjdzie z czasem. Na razie Wisła nie przedstawiła mi żadnych propozycji, a ja chcę stabilizacji. Jeśli na Reymonta mnie nie chcą, spróbuje szczęścia za granicą. Zebrałem sporo doświadczenia, a po pucharowych meczach Wisły koniunktura na Polaków w Europie wzrosła. - spokojnie tłumaczy Kuźba.