"To oczywiste, że chciałbym grać regularnie. Muszę jednak zobaczyć, jakie plany ma boss - czy chce na mnie stawiać czy chce mnie sprzedać. Ja na pewno chcę grać" - zadeklarował polski bramkarz. "Każdy z zawodników ma swoje ambicje i ja też je mam. Ponad pięć lat spędziłem na ławce rezerwowych. Chciałbym jednak otrzymywać szansę na grę znacznie częściej niż raz na dwa lub trzy miesiące. To stanowczo zbyt mało. Grając tak rzadko nie można niczego udowodnić" - dodał sfrustrowany wychowanek Śląska Wrocław. Nie tak dawno kontrakt z "Czerwonymi Diabłami" podpisał inny golkiper - Anders Lindegaard, który ostatnio występował w norweskim klubie Aaeslund. Reprezentant Danii powinien oficjalnie dołączyć do zespołu jeszcze w tym miesiącu. Nie jest jednak tajemnicą fakt, iż Sir Alex Ferguson intensywnie rozgląda się za kolejnym golkiperem. W medialnych spekulacjach przewijają się takie nazwiska jak: Maarten Stekelenburg, Manuel Neuer, David de Gea. Przy tak silnej konkurencji naszemu rodakowi znacznie trudniej będzie wywalczyć pozycję numer 1. Kuszczak do Manchesteru United trafił w 2006 roku. Od tamtej pory w czerwonym trykocie zanotował zaledwie 22 występy. Nic więc dziwnego, że kończy się cierpliwość 28-letniego Polaka.