- Prasa nie zostawiła na nas suchej nitki, bo znowu nie wygraliśmy - dodał reprezentant Polski. - Po tym właśnie poznaje się dobry zespół, że mimo nie najlepszej dyspozycji potrafi zbierać punkty. Gdybyśmy w pierwszej połowie strzelili gola, Borussia już by się nie podniosła. A tak goście, chociaż nie rozegrali wielkiego meczu, wywożą trzy punkty - stwierdził Krzynówek. Polak próbował pokonać bramkarza zespołu z Dortmundu strzałami z dystansu, ale piłka za każdym razem mijała słupek. Zdaniem Krzynówka, Euzebiusz Smolarek rozegrał niezłe zawody. - Ebi był dobrze kryty przez naszego obrońcę, dlatego dużo sobie nie pograł. Zaliczył jednak poprawny występ, no i pokazał się w najważniejszym momencie, kiedy zaliczył asystę przy golu. Ebi sam też zdobył bramkę ze spalonego, chociaż po meczu chciał się zakładać, ze arbiter popełnił błąd. W niedzielę obejrzałem jednak powtórkę i zapewniam, że sędzia zareagował prawidłowo - dodał.