Krzynówek odniósł się także do komentarza na jego temat jednego z dziennikarzy "Przeglądu Sportowego". "Ocenił mnie za coś, czego nie zrobiłem. A ciekawe co by uczynił, gdyby dostał propozycję pisania w gazecie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich albo w Katarze? Powiedzmy za 500 tysięcy euro netto rocznie? Podejrzewam, że nie czekając nawet na najbliższy lot, wsiadłby w samochód i pognał na drugi koniec świata" - napisał pomocnik VfL Wolfsburg.