Schalke było mocno cofnięte i wyprowadzało szybkie kontry, natomiast Bayern grał krótkimi podaniami. Gospodarze przeważali w pierwszej połowie, lecz brakowało im skuteczności. Ponadto obrona zespołu gości była świetnie zorganizowana. Po drugiej stronie boiska zwarta obrona Bayernu zapewniła spokojny wieczór Oliverowi Kahnowi. Ciężko było nazwać ciekawym tę część widowiska. Niebezpiecznych sytuacji podbramkowych było stosunkowo mało. Dopiero 18 minut przed końcem drugiej połowy trener Hitzfeld wprowadził Giovanne Elbera, który zaczynał mecz na ławce. Ataki Monachijczyków stawały się groźniejsze i coraz bardziej widoczne było, że Schalke gra na czas. Po kilkunastu minutach trener Neubarth zdjął Emila Mpenzę i Geralda Asamoah, oszczędzając ich na mecz z Wisłą i końcówkę sezonu. Końcówka spotkania straciła przez to nieco kolorytu, ale do 120. minuty nie padła rozstrzygająca bramka. Już pierwszy rzut karny wyjaśnił sytuację - Ebbe Sand uderzył w poprzeczkę, a chociaż pozostali piłkarze Schalke strzelali już bezbłędnie, Gelsenkirchen uległo Bayernowi 4:5 i nie zakwalifikowało się do finałowej ósemki Pucharu Niemiec. Na pomeczowej konferencji prasowej trener rywala Wisły powiedział - Przechodzimy spory kryzys. Ponadto mamy wielu kontuzjowanych zawodników, zwłaszcza w ofensywie. Cały zespół jest bardzo zawiedziony i wiem, że tym razem nie będzie łatwo odbudować to, co zburzyła ta porażka.