"Świetnie byłoby zagrać z Maćkiem i "Szymkiem", ale podchodziłem do tego spokojnie. Widziano mnie już w wielu klubach. Przy okazji podkreślam - ewentualni kontrahenci muszą przysłać propozycję Wiśle Kraków, z której do Kaiserslautern jestem tylko wypożyczony. Menedżerowie niepotrzebnie przedstawiają oferty zawodnikom, zamiast rozmawiać bezpośrednio z klubami. Robią nam wodę z mózgu" - powiedział "Kosa" w rozmowie z "Życiem Warszawy". Zdaniem Kosowskiego Rosja to ciekawy kierunek dla piłkarzy. "To przyszłość rynku transferowego. Kluby rosyjskie mają nie tylko ogromne pieniądze, ale przede wszystkim ambicje. Nic dziwię się więc, że coraz więcej klasowych graczy tam występuje" - stwierdził gracz Kaiserslautern.