Pomocnik Southampton zdaje sobie sprawę, że po zwycięstwie z Austrią reprezentacja Polski jest bardzo bliska bezpośredniego awansu do MŚ 2006. W środę wieczorem na Łazienkowskiej trzeba jednak koniecznie wygrać z Walią. "Można powiedzieć, że jesteśmy tak blisko, a zarazem tak daleko. Teraz presja będzie niesamowita i na nas to będzie spoczywało, ale jesteśmy w stanie wygrać z każdym przeciwnikiem. Będziemy podchodzić do tego meczu z umiarkowanym optymizmem" - przyznał Kosowski, który ma niezbyt miłe wspomnienia z ubiegłorocznej potyczki z Walią w Cardiff. "Z tego ostatniego meczu z Walią pamiętam tylko jak mi ktoś na głowę wskoczył (Robbie Savage - przyp. red.), ale to było dawno temu, jest nowy mecz i wiadomo... Niektórzy lubią grać w piłkę, niektórzy innymi sposobami chcą wygrać mecze..." - zakończył Kamil Kosowski.