- Z reguły ci, którzy tuż przed ważną próbą przegrywają ostatni sprawdzian, potem spisują się świetnie. Przykładem wspomniani Grecy w finałach Euro - wyjaśnił pomocnik Kaiserslautern. "Kosa" nie kryje rozgoryczenia fiaskiem rozmów w sprawie transferu do Benfiki Lizbona. - Początkowo sądziłem, że sprawa jest już praktycznie przesądzona i wkrótce trafię do ligi portugalskiej. Niestety, nie wyszło. Dlaczego? Odpowiedź zna menedżer Adam Mandziara, ale nie kontaktował się ze mną od tego czasu - tłumaczy pomocnik reprezentacji Polski, który nie chce się wypowiadać na temat meczu Wisły z Realem w Krakowie. - Wolałbym nie oceniać moich byłych kolegów z drużyny. Po prostu nie wypada. Jestem pewny, że w rewanżu zagrają lepiej - stwierdził Kosowski.