"Mam kontrakt z APOEL-em jeszcze na półtora roku. Zarabiam niezłe pieniądze. Czy wyobraża pan sobie sytuację, w której mój prezes powie: "idź, Kamilku, do Górnika za darmo. Nie chcemy żadnych pieniędzy". No bądźmy poważni" - podkreśla Kosowski w rozmowie z dziennikarzem "Przeglądu Sportowego". "Chyba, że szefowie uznają, że do niczego się nie nadaję i zechcą, bym odszedł. Nic jednak na to nie wskazuje" - dodaje były reprezentant Polski. Kosowskiemu nie spieszy się do polskiej ekstraklasy po tym jak został potraktowany przed rokiem przez Wisłę Kraków. "Testowano mnie, sprawdzano, kazano udowodnić, że się nadaję. A jak już udowodniłem, to dali mi kopniaka w tyłek" - relacjonuje rozżalony piłkarz.