Jeszcze podczas rozgrzewki lekkiej kontuzji doznał Dariusz Dźwigała. Znajdował się w meczowym protokole, nie rozegrał ani minuty. - Darek ma delikatnie naderwany mięsień dwugłowy uda - tłumaczył trener Krzysztof Chrobak. Kiedy spotkanie na dobre jeszcze się nie rozpoczęło, już w 4. minucie o zmianę poprosił Marcin Kuś. Powód? - Problemy z mięśniem przywodziciela brzucha. Kuś nie najlepiej czuł się już wcześniej, ale postanowił spróbować - mówił Chrobak. W trakcie sobotniego meczu kilka razy boisko opuszczał na noszach Igor Gołaszewski. Najgroźniej wyglądało starcie z Bogdanem Zającem, po którym kapitanowi Polonii założono na rękę specjalny opatrunek. - Być może piłkarz ma zwichnięty staw - głośno zastanawiał się szkoleniowiec Polonii.