Ovrebo powiedział na łamach norweskiej prasy, że jest ogromnie zmotywowany i nie może się doczekać następnego ważnego meczu. "Przed miesiącem otrzymałem wiadomość od UEFA, że w dalszym ciągu znajduję się w grupie 30-stu najlepszych sędziów Europy. To bardzo ważna wiadomość, która potwierdza, że jeden gorszy mecz nie wyklucza nas na stale z elitarnej grupy" - powiedział Ovrebo, który znajduje się również w grupie 12 sędziów europejskich, z których wybranych zostanie dziewięciu na mundial w RPA. Mieszkający w willowej dzielnicy Oslo Nordstrand 42-letni Ovrebo jest, na co dzień psychologiem ze specjalnością psychologii pracy i rozwiązywania konfliktów w miejscach pracy. Sędziuje od 1980 roku i jest arbitrem FIFA od 1994 roku. Pięć razy otrzymał norweską nagrodę "sędzia roku", w 2001, 2002, 2003, 2005 i 2006 roku lecz przez norweska publiczność nie jest lubiany. "Być sędzią to tak jak chodzić, co niedzielę do dodatkowej pracy, w której jest się obrażanym, wygwizdywanym i ośmieszanym. Trzeba mieć mocne nerwy, aby nie dać się zdominować wielotysięcznej publiczności. Tylko raz w swojej karierze otrzymałem w czasie meczu oklaski, lecz były one niestety ironiczne. Nie chcę wiedzieć jak mnie nazywają angielscy kibice, lecz w Norwegii mam przydomek "więcej włosów niż rozumu"" - powiedział Ovrebo, który jest... łysy. Podkreślił, że "w futbolu chodzi o psychologię, a mecz jest typowym przykładem konfliktu dwóch grup interesów. Bez względu na decyzję sędziego zawsze któraś ze stron nie będzie się z nią zgadzała. W sędziowaniu stosuję podstawy psychologii. Bardzo dużo czytam o piłce nożnej oraz wydawnictwa dotyczące psychologii sportu". Zdaniem Ovrebo "różnica pomiędzy pracą w gabinecie psychologa, a byciem sędzią jest taka, że w pierwszym przypadku jest czas na gruntowne studiowanie sytuacji, jej obserwację i podejmowanie przyszłościowych decyzji. Na boisku arbiter jest zmuszony decydować błyskawicznie. Według statystyk jednak w obu przypadkach dochodzi do takiej samej ilości pomyłek". "Tak być może i było w meczu Chelsea- Barcelona i byłem wyjątkowo zdenerwowany po tym co się stało i presji brytyjskich mediów ponieważ oceniani jesteśmy według tego jak sędziujemy mecz. Okazało się jednak, że UEFA ma do mnie w dalszym ciągu zaufanie i ten fakt bardzo mnie motywuje przed meczem Juventus - Bordeaux" - powiedział Ovrebo dziennikowi Dagbladet.