Bramkarz, który w zeszłym sezonie był najlepszym zawodnikiem Widzewa, wpuścił wszystko co miał do złapania. Gospodarze oddali tylko trzy celne strzały na bramkę i zdobyli trzy gole. Co najmniej dwoma bramkami można obciążyć konto Robakiewicza. - Każdemu bramkarzowi może zdarzyć się słabszy mecz - tłumaczy trener bramkarzy - Andrzej Woźniak, zaznaczając jednocześnie, że faktycznie był to najsłabszy występ "Robaka" podczas gry w Widzewie. Słabszy mecz owszem może się zdarzyć, ale trzeba pamiętać, że również za występ w Katowicach trenerzy do Robakiewicza mieli sporo pretensji. - Przegraliśmy drugi z rzędu mecz wyjazdowy po błędzie Robakiewicza. Z jego słabszej formy trzeba wyciągnąć konsekwencje. Zamierzam z nim porozmawiać po wtorkowym treningu - powiedział Smuda.