Cała Hiszpania do dzisiaj żyje wystąpieniem Pepe Reiny, które prasa określa jako "wielki show". Rezerwowy bramkarz reprezentacji niczym urodzony showman rozkręcił wieczorne świętowanie. Reina śpiewał, krzyczał, skakał, dziękował setkom tysięcy kibiców zgromadzonych w Madrycie i przedstawiał każdego ze swoich reprezentacyjnych kolegów. - Z "jedynką" król urodzony w 1981 r., święty z Mostoles. Obronił karnego z Paragwajem i zatrzymał Niemców. Rękami i nogami powstrzymał w finale Robbena. Iker Casillas! Z "dwójką" Raul Albiol, którego usta śpiewają! Z "trójką" przyjaciel show biznesu, elegant Hiszpanii, stoper klasy światowej - Gerard Pique! Z "czwórką" Carlos Marchena, nasz ojciec. 54 mecze bez porażki, nikt nie ma więcej! Z "piątką" głowa Hiszpanii, jego głowa i jego włosy Tarzana dały nam awans do finału. Człowiek, który zjada cykorię - Carlos Puyol! - Z "szóstką" słodki Iniesta. Człowiek, którego kocha cała Hiszpania! "Siódemka" czyli snajper Hiszpanii, który ma na imię David Villa. "Ósemka" to lider, Xavi Hernandez! A wszystko zaczęło się dwa lata temu bramką z Niemcami w finale Mistrzostw Europy. Fernando Torres, dziewiątka. To on pozwolił nam wtedy uwierzyć i dlatego wygraliśmy mundial! - wołał Reina. Gdy bramkarz Liverpoolu doszedł do Cesca Fabregasa, stoperzy Barcelony, Puyol i Pique, siłą ubrali Fabregasa w trykot Blaugrany. Od kilku tygodni władze Barcelony intensywnie rozmawiają z Arsenalem w sprawie transferu Fabregasa, ale "Kanonierzy" usiłują zatrzymać swoją gwiazdę. Fabregas próbował się bronić, ale nie zdołał przeciwstawić się rozbawionym kolegom. "To przyszłość Hiszpanii, to przyszłość Barcelony!" - krzyczał Pepe Reina, również absolwent słynnej barcelońskiej szkółki "La Masia". Puyol i Pique ubierają Fabregasa w koszulkę Barcelony - Z "jedenastką" władca lewej flanki, jest ognioodporny, jest fenomenalny, jest strasznie brzydki - Joan Capdevila! Dwunastka - geniusz, pantera z Hostpitalet. Mówią, że się nie dogadujemy. Nie dogadujemy się?! Victor Valdes! - krzyczał Reina, obejmując swojego rywala na pozycji bramkarza. - Z "trzynastką" magiczna kostka, Juanin Mata! Z "czternastką" Xabi Alonso, który odniósł rany za swój kraj - wołał Reina, nawiązując do brutalnego ataku Nigela de Jonga. - Z "piętnastką" płuca prawej flanki. Jak mówi trener, jest trochę nerwowy, gdy dośrodkowuje, ale przecież robi to bardzo dobrze. Indianin z Camas,Sergio Ramos! Z "szesnastką" jak dla mnie człowiek mundialu. Ośmiornica, macki Hiszpanii. Sergio Busquets! Z "siedemnastką" ten, którego nazywamy Spartaninem. Alvaro Arbeloa! Dlaczego Spartanin? - mikrofon odebrał Abreloa: - Spartanie, jaki jest wasz zawód? - zapytał publiczność defensor Realu Madryt, nawiązując do kwestii Leonidasa ze znanego filmu. - Oua! Oua! Oua! - kibice powtórzyli odpowiedź żołnierzy. - "Osiemnastka". Idzie do łazienki i w sprint. Idzie jeść i w sprint. Idzie do łóżka i biegnie w łóżku. Autentyczny i niepowtarzalny Pedrito! Z "dziewiętnastką" ciężarówka "La Roja", która przewiozła nas przed bój z Portugalią - Fernando Llorente - kontynuował swój wystąp Reina. - ! Z "dwudziestką" człowiek, który odbiera najwięcej piłek na planecie, siła, pazur, mięsień - Javi Martinez! Z "dwudziestką jedynką" artysta i mag z Wysp Kanaryjskich. Mierzy całe 140 cm - David Silva! Z dwudziestką dwójką mamy problem. Uciekł z wariatkowa, uciekł biegnąc, bo biega bardzo dużo. Zwariowany ptak, nerw reprezentacji - Jesus Navas! Z "dwudziestką trójką" skromny spiker, z bolącą głową, ale z wami w sercu - opisał samego siebie Pepe Reina. - Wrodzona dobroć, człowiek, który nas zaciągnął aż tutaj i który sprawił, że chcieliśmy wygrywać, tak jak marzyliśmy - Don Vicente del Bosque! - powiedział o selekcjonerze bramkarz Liverpoolu. Hiszpańska prasa zastanawia się też, czy po zwycięstwie na mistrzostwach piłkarze wypełnią swoje wcześniejsze obietnice. Przed mundialem dziennikarze "Marki" zapytali podopiecznych Vicente del Bosque, co zrobią, jeżeli wrócą z RPA ze złotem. - Skoczę na spadochronie - odpowiedział Fernando Llorente, napastnik Athleticu Bilbao. Javi Martinez, kolega z drużyny Llorente, wykazał się jeszcze większą odwagą - Przefarbuję włosy na czerwono i skoczę z samolotu? bez spadochronu. Nagi - żartował środkowy pomocnik. Andres Iniesta obiecał odbyć pielgrzymkę do Santiago del Compostella. Być może towarzyszyć mu będą Fernando Torres i Carlos Marchena, którzy złożyli podobne obietnice. W dalszą podróż powinien wybrać się Xabi Alonso. Pomocnik Realu Madryt obiecał pójść śladami Phileasa Fogga, bohatera książki "W 80 dni dookoła świata" Juliusza Verne, natomiast Alvaro Abreloa ma nie pić Coca Coli przez okrągły rok. Łukasz Kwiatek