Oto kilka uwag na marginesie: 1. Po spotkaniu prezesów klubów Ekstraklasy 1 czerwca zdecydowano, że można przekładać mecze klubu, który na otwarcie nowego stadionu zaprosi zagranicznego rywala. Jestem skłonny się z tym zgodzić, ale Zbigniew Boniek pisze: "W żadnym poważnym kraju mecz towarzyski nie może być rozgrywany w terminie ligi. To są priorytety absolutne i nietykalne". 2. Stefański pisze, że już nie można przekładać meczów ze względu na zagraniczny turniej towarzyski. Chwała Bogu - stało się tak po publikacjach prasowych, krytykujących wyjazdy Groclinu i Wisły do USA, na co wyrażał Pan przyzwolenie. 3. Stefański zaznacza, że projekt organizacji dwóch dni celebry futbolu na Legii - meczu towarzyskiego z Arsenalem i Superpucharu Polski - "jest niemożliwy do realizacji ze względów prozaicznych chociażby takich jak stan murawy i warunki dotyczące gwarancji danego wykonawcy nawierzchni". O drogę Pan pyta? Niedługo na Veltis-Arena w Gelsenkirchen odbędzie się turniej Ligatotal Cup, z udziałem czterech drużyn - w dwa dni cztery mecze (każdy po 45. minut). Patrzę na Anglię - proszę bardzo - na Emirates Stadium w Londynie też w dwa dni turniej czterech drużyn. Ostatnio gościłem w Baku, gdzie we wtorek był jeden mecz pucharowy, w środę drugi, a w czwartek trzeci. Nawet w Azerbejdżanie, gdzie klimat jest dużo, dużo bardziej gorący, można grać. Czy Stefański sugeruje, że murawa na Legii jest do kitu?! 4. Stefański pisze, że liga kończy rozgrywki w sezonie 2010/2011 dzień po finale Ligi Mistrzów, co uznaje za normalne. Dla mnie dzień po finale Ligi Mistrzów nie jest czymś normalnym, ponieważ od kilku dni fokus zainteresowania mediów, a co za tym idzie kibiców, będzie na Wembley w Londynie, a nie na naszych krajowych arenach. "Zibi" Boniek nawet twierdzi, że w tej sprawie zainterweniuje UEFA. 5. Stefański zaznacza, że wielkie ligi mogą sobie pozwolić na grę w grudniu, styczniu i lutym, a u nas "praktycznie nie ma takich możliwości". Wspomina o 30-stopniowych mrozach. Problem w tym, że w listopadzie może być niesłychany atak zimy, a w grudniu kilka stopni powyżej zera. Po to właśnie są podgrzewane płyty i jupitery, a za chwilę wiele zadaszonych stadionów. "Praktycznie nie ma takiej możliwości", a w sezonie 2010/11 Ekstraklasa SA wyznaczyła pierwszą kolejkę rundy wiosennej w grudniu! A drugą w lutym. To jest, czy nie ma tej możliwości? Jak będzie prawdziwy atak zimy, to i tak kolejka będzie musiała zostać przełożona - może nawet listopadowa albo marcowa... 6. Pisze Pan, że "środek tygodnia" odpada, jeśli chodzi o rozgrywki ligowe. Hm, to ciekawe, bo przedostatnią - 29. kolejkę, a więc niezwykle ważną serię spotkań wyznaczył Pan na środek tygodnia 25 maja (środa). I jak rozumiem partnerzy medialni się nie przeciwstawili?! Patrzę na kalendarz Bundesligi - też starają się grać na koniec tygodnia, ale proszę - 5. kolejka wyznaczona została na 21 i 22 września, a więc wtorek i środę. 7. "Te wszystkie czynniki powodują, iż kalendarz ligowy i pucharowy w Polsce przedstawia się asymetrycznie". Niemcy mają dwie drużyny więcej w lidze i nie mają "asymetrycznego kalendarza". W Polsce do rozegrania jest 15. kolejek, a w Niemczech 17. U nas jest "asymetria", a u naszych zachodnich sąsiadów nie - litości! PS. Panie Stefański, proszę nie brać polemiki na temat stanu polskiej piłki - na przykładzie terminarza - osobiście. Jeszcze raz szacunek za odpowiedź i za zdanie: "Gdy ktoś spyta, czy jestem zadowolony z przyjętych rozwiązań, odpowiem, że nie!". Cieszę się, że zareagował Pan również na felieton Zbigniewa Bońka, ale mam wrażenie, że popełnia Pan ten sam błąd - przy znajomości materii, forsuje dziwne koncepcje i kompromisy. Dyskutuj na blogu Romana Kołtonia! Czytaj również: Boniek: Atak Kołtonia jest uzasadniony Terminarz Ekstraklasy - dyskusja trwa Kołtoń: Naprawiamy polską piłkę? Młotkiem! Stefański odpiera zarzuty Kołtonia Zbigniew Boniek: Polska piłka umiera