Kłos, który w trzeciej minucie doliczonego czasu gry zdobył zwycięskiego gola, wyjaśnił: - W ostatniej minucie nigdy nie strzeliłem zwycięskiej bramki. Ale w końcówkach zdobywałem takie - w Auxerre i Kaiserslautern. Reprezentant Polski stwierdził, iż remis nie byłby sukcesem "Białej Gwiazdy". - Po wyrównaniu zostało jeszcze pięć minut i szansa dla jednej jak i drugiej drużyny na wygranie - tłumaczył Kłos. - My, po części, postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Były też długie piłki i właśnie z tego stworzyła się sytuacja na 2:1.