- Chcę pogratulować trenerowi gości bardzo dobrej gry i awansu. Dziś nie byliśmy godnymi rywalami dla naszych przeciwników. W MME Białoruś może pokusić się nawet o zwycięstwo, czego jej bardzo życzę - mówił w pierwszych słowach Klejndinst. Szkoleniowiec naszych młodych piłkarzy próbował usprawiedliwić wynik meczu zdarzeniem na początku drugiej połowy, kiedy to czerwoną kartkę otrzymał Jacek Kowalczyk. - Myślę, że przegraliśmy tak wysoko po części ze względu na usunięcie mojego zawodnika w 47. minucie spotkania. Białorusini zaskoczyli nas determinacją i wolą walki. Polski zespół ustępował gościom w sferze motoryki i nie mieliśmy takiej indywidualności jak Aleksander Hleb - tłumaczył Klejndinst. Trener stanowczo również odrzucił spekulacje dotyczące rzekomego protestu przeciwko działaczom PZPN, którzy zaproponowali bardzo niskie premie za ewentualny awans piłkarzy do finałowego turnieju MME. - Nie doszukujmy się wpływu wysokości premii za awans na wynik dzisiejszego meczu. Nigdy nie odstawaliśmy fizycznie od rywali tak jak w dzisiejszym meczu, choć przygotowywaliśmy się do spotkania normalnym cyklem - wyjaśnił trener "młodzieżówki". Paweł Hibner, Wronki