Działacz powołał się na pierwszego wiceprezydenta Federacji Futbolu Ukrainy Serhija Storożenkę, który miał powiedzieć, że "podczas środowego posiedzenia Komitetu Wykonawczego UEFA (w Bukareszcie) nie muszą paść ostateczne nazwy miast, które przyjmą ME 2012". Kapustin argumentował, że w przypadku takich wydarzeń, jak Euro 2012, miasta-gospodarze wyznaczane są zazwyczaj dwa lata przed imprezą. - Może więc chodzić o czerwiec 2010 r., a nie maj 2009 r. - powiedział na konferencji prasowej. Zdaniem Kapustina UEFA może zdecydować o odłożeniu wyboru miast przyjmujących turniej w Polsce i na Ukrainie, by nie osłabiać trwających w nich przygotowań. Ekspert zaznaczył, że odrzucenie np. dwóch polskich i dwóch ukraińskich miast, które pretendują do roli organizatorów mistrzostw, mogłoby doprowadzić do całkowitego zatrzymania realizacji projektów, powstających tam z myślą o turnieju. O prawo organizacji Euro 2012 na Ukrainie ubiegają się Kijów, Donieck, Dniepropietrowsk, Charków, Odessa i Lwów. W Polsce kandydują Warszawa, Poznań, Gdańsk, Chorzów, Kraków i Wrocław.