Zdaniem bramkarza klubu z Bułgarskiej Grzegorza Kasprzika, on i koledzy muszą uważać na Tomasza Frankowskiego oraz.... mieć trochę szczęścia. - Na pewno czeka nas bardzo ciężkie spotkanie. W dotychczasowych spotkaniach Jagiellonia pokazała, że jest dobrze przygotowana do sezonu. Kolokwialnie mówiąc jest w "gazie". Odrobiła też w błyskawicznym tempie minusowe 10 punktów. Czeka na nas w Białymstoku bardzo ciężki rywal. Jednak podkreślam jedziemy na Podlasie pokazać się z jak najlepszej strony. A jeżeli nam szczęście będzie sprzyjać, to oczywiście możemy wygrać mecz - mówi bramkarz poznańskiego zespołu. - Do dalszej ligowej rywalizacji przystępujemy z czystymi głowami. Zapomnieliśmy o tym, co już za nami. Rozpamiętywanie nic nam nie da, czasu przecież nie cofniemy. Musimy zacząć poprawiać nasze wyniki. Teraz koncentrujemy się tylko i wyłącznie na tym - przekonuje popularny "Kapel". - "Franek" to bardzo doświadczony zawodnik, kawał boiskowego cwaniaka. Potrafi znaleźć się akurat tam, gdzie nikt się go nie spodziewa. Piłka sama go szuka. Na pewno musimy na Frankowskiego bardzo uważać, by niekonwencjonalnym zagraniem nie strzelił nam bramki - podsumowuje Kasprzik. Łukasz Klin, Poznań