Według słów Kasperczaka na razie nie ma mowy o żadnej dymisji, czy też zwolnieniu go z funkcji trenera mistrzów Polski. Opiekun wiślaków przeprowadził trening z grupą piłkarzy, która nie rozegrała całego spotkania z Dynamem Tbilisi. - Przegraliśmy w tym sezonie tylko trzy mecze. Jednak wszystkie one były bardzo ważne. Dwie porażki z Realem nie pozwoliły nam wejść do Ligi Mistrzów, a jedna przegrana w Tbilisi wyeliminowała nas z tegorocznych europejskich pucharów. Trzeba jednak iść dalej. Na krajowym podwórku ustabilizowaliśmy swoją pozycję, jednak na arenę międzynarodową okazało się to za mało. Ja mam kontrakt z Wisłą do 2008 roku i moim zadaniem jest stworzenie drużyny, która będzie też walczyła w europejskich rozgrywkach - powiedział szkoleniowiec "Białej Gwiazdy". Zapytany, czy zamierza wypełnić obowiązującą go umowę z klubem mistrza Polski, Kasperczak odparł: To jest pytanie retoryczne. Nie wymaga odpowiedzi, ale żeby było jasne odpowiem. Oczywiście, że chcę. Trener Wisły w dość ostrych słowach skrytykował dymisję zarządu Wisły Kraków SSA, którą zaraz po meczu w Tbilisi złożył prezes Tadeusz Czerwiński oraz wiceprezesi Bogdan Basałaj i Zdzisław Kapka. W piątek ta dymisja została przyjęta przez Radę Nadzorczą spółki oraz właściciela Bogusława Cupiała. Zarząd będzie pełnił swe obowiązki tylko do końca rundy jesiennej, a potem nastąpią wybory nowych władz. - Nam niepotrzebna jest destabilizacja. Moim zdaniem takie dymisje niczemu dobremu nie służą. To głupota - ocenił Kasperczak. Zdaniem opiekuna wiślaków odpadnięcie Wisły i Legii z Pucharu UEFA wystawiają złą ocenę całej polskiej piłce. - Jesteśmy słabi. Polska piłka jest słaba. Nie mówię tu tylko o Wiśle, ale o całym futbolu w naszym kraju. Czasami udaje nam się pokonać teoretycznie lepszego rywala, ale to tylko udaje się. Bo tak naprawdę jesteśmy słabi - stwierdził kandydat mediów na zastąpienie Pawła Janasa w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Kasperczak odniósł się również do tej kwestii, która w ostatnich dniach w sportowych mediach przewija się prawie każdego dnia. Jego zdaniem to czyste spekulacje, choć chwilę później tajemniczo dodał: Ja wypowiem się na ten temat, jak nadejdzie stosowny moment. Nie od dziś przecież wiadomo, że Kasperczak jest kandydatem na trenera reprezentacji, ale sposób w jaki jest to przedstawiane w mediach uważam za zwykłe spekulacje. Trener Wisły Kraków stwierdził również, że teraz drużyna przygotowuje się do niedzielnego meczu z Cracovią. - Mam nadzieję, ze zareagują pozytywnie. Ta porażka z Dynamem ich też zabolała. Żałują tego. Ja jeszcze raz podkreślam, że Dynamo to naprawdę dobry zespół niedoceniany przez dziennikarzy - zakończył Henryk Kasperczak.