Zdaniem trenera Wisły na boisku grały dwie dobre drużyny, a o awansie Lazio zadecydowały rozgrywane przez nich mecze w Serie A. - Ich zespół miał więcej obycia, bo zagrał w tym czasie dwa mistrzowskie spotkania. Nasze ostatnie przygotowania odbywały się w trudnych warunkach, a do tego nie wszyscy byli przygotowani na 100%. Żurawski nie grał z nami ostatnio, a wiadomo ile on znaczy dla tej drużyny. Kasperczak wyraził też życzenie, aby budować w Krakowie bazę sportową, dzięki której nie dochodziłoby do takich sytuacji jak przełożenie meczu. - Aby odgrywać ważną rolę w Europie, trzeba dostosować się do Europy - powiedział. Trener wiślaków zauważył sportową atmosferę na trybunach i kuluralny doping. Jego zdaniem media (szczególnie włoskie) niepotrzebnie rozgrzały atmosferę, ale kibice zachowali się bardzo dobrze. - Szkoda, że nie wykorzystaliśmy atutu własnego boiska i publiczności, której dziękuję za wzorowy doping - powiedział. Zdaniem Kasperczaka nie ma co się wstydzić postawy Wisły, a inne polskie kluby powinny obrać tę samą drogę. - Nie trzeba się wstydzić drużyny, która pokazała europejski poziom - dodał. Trener gości Roberto Mancini w pierwszych słowach konferencji zwrócił uwagę na stan murawy. Jego zdaniem Lazio zagrało dobry mecz i zasłużenie awansowało. - Były to dwa bardzo dobre mecze. Wisła to bardzo dobry zespół i ma dobrych zawodników, ale Lazio pokazało, że jest lepsze - powiedział. Mancini zapytany o nerwową atmosferę przed meczem, stwierdził, że nie miała ona żadnego znaczenia dla postawy jego zawodników. - Przyjechaliśmy grać w piłkę, a nie toczyć polemiki, a jedynym problemem był dla nas stan murawy - powiedział. W postawie Lazio Manciniemu najbardziej podobała się szybka i kombinacyjna gra. Wśród wiślaków najbardziej spodobała się mu postawa Kosowskiego, Żurawskiego, Uche, Cantoro i Strąka. - Jednak gdybym miał kogoś z nich kupować, wziąłbym Kosowskiego, Żurawskiego i Strąka - zakończył. Andrzej Łukaszewicz, Kraków