Nic dziwnego, że Karwan nosił się z zamiarem odejścia i rozpoczął rozmowy z Wisłą Kraków. Jednak w zimowej przerwie zwolniony został z funkcji szkoleniowca został Huub Stevens, którego zastąpił Hans Meyer. Nowy trener dał szansę Polakowi. - W ostatnim, przegranym 0:4 meczu z Werderem grałem 70 minut. Po przerwie trochę zabrakło mi sił. Myślę, że wypadłem dobrze - powiedział "Faktowi" Karwan. - Oczywiście nie mogę być pewny miejsca w składzie. Moim atutem jest świadomość, że aby grać muszę być dwa razy lepszy od Niemca i odporność na stres. - Nowy trener wprowadził w drużynie spokój i potrafił powiedzieć, czego od piłkarzy oczekuje. Dziś nie jestem w lepszej formie niż byłem, a gram. Dlatego zdecydowałem się zostać. Co prawda, rozmawiałem z Wisłą, ale moje serce bije dla Legii! Poza tym powrót do Polski to byłoby poddanie się w połowie drogi. Kontrakt z Herthą mam czerwca przyszłego roku - dodał Karwan.