Nigeryjczyk, który chce odejść z "Białej Gwiazdy", może jeszcze próbować apelacji do Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA). - Nie ma co ukrywać, że spodziewaliśmy się takiej decyzji - powiedział INTERIA.PL rzecznik prasowy Wisła Kraków S.S.A Jarosław Krzoska. - To nie my spowodowaliśmy taką sytuację, że Kalu Uche nie gra. To była jego decyzja. Kalu Uche został zdyskwalifikowany przez Wisłę 30 lipca za odmowę gry w jej barwach w meczu II rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów z Omonią Nikozja, mimo obowiązującego kontraktu. Nigeryjczyk strajkując, chciał wymusić od krakowskiego klubu zgodę na swoje przejście do Ajaxu Amsterdam.