Po remisie 0:0 z Widzewem, Kaliciak nie był zadowolony z osiągniętego rezultatu. - Dla nas to bardzo kiepski rezultat, ale trzeba się cieszyć z tego co mamy. Miały być trzy punkty jest jeden, ale walczymy dalej - powiedział w rozmowie z Pawłem Sikorą z RMF FM. W Świcie było tylko dwóch zawodników z tych, którzy grali ostatni mecz jesienią. Będziecie zwalać teraz na brak zgrania? Nie ma na co zwalać. Mieliśmy przygotowania, pracowaliśmy razem dwa miesiące nie mamy na co zwalać. Mamy robić punkty i tyle. Widzew zagrał tak jak się spodziewaliście? Zagrali praktycznie jednym napastnikiem. Grali cofnięci z kontry. W pierwszej połowie bardzo dobrze to im wychodziło. Nam zabrakło trochę szczęścia. - Prawda. Szczególnie w tej sytuacji, kiedy obrońca wybił piłkę z linii bramkowej... To jest piłka nożna. Różne rzeczy się dzieją na boisku. Piłka mogła wpaść, ale niestety, na nasze nieszczęście nie wpadła. Za tydzień gracie z Wisłą Kraków i tym bardziej będzie ciężko o punkty. Myślę, że będzie łatwiej niż dzisiaj. Wisła walcząc o mistrza też musi wygrać. Mamy różne cele, ale my będziemy walczyć o trzy punkty.