- Wciąż znajduję czas na futbol i staram się dbać o formę. Gram przynajmniej dwa razy w tygodniu. Przeważnie spotykam się ze znajomymi na jednym z krakowskich Orlików - powiedział były reprezentant kraju przed odlotem do Szwajcarii. Na organizowany z okazji 13. Europejskiego Dnia Dawstwa Organów i Transplantacji mecz charytatywny w Genewie, z polskich piłkarzy został zaproszony jeszcze Piotr Świerczewski, który w przeszłości grał m.in. w Olympique'u Marsylia. - Jeszcze nie tak dawno niektórzy koledzy śmiali się ze mnie, że pasjonuję się niszowym sportem, a dziś idą w moje ślady. Ostatnio "zarazili się" golfem Piotrek Świerczewski i Tomek Iwan. Choć przygodę zaczęli w tym roku, to muszę przyznać, iż w Tomku widzę potencjał, ale na szczęście jeszcze mnie nie dogania - podkreślił 38-letni Dudek. Dodał, że wiadomości o jego sukcesach dotarły nawet do Realu Madryt. - Niedawno dostałem sms od Kaki z pytaniem, czy przygotowuję się do igrzysk w Rio de Janeiro. Odpisałem, że na razie skupiam się na starcie w finale zawodów World Golfers Championship, które 29 października rozpoczną się w Durbanie. Dudek, który przez ostatnie cztery lata był bramkarzem Realu, zaznaczył, że sobotnim występem na Stade de Geneve chce się przyczynić do propagowania idei dawstwa organów i transplantacji. W meczu charytatywnym zagrają m.in. takie gwiazdy, jak Francuzi Zinedine Zidane, Eric Cantona, Jean-Pierre Papin, Christian Karembeu, Bixente Lizarazu, Claude Makelele i Patrick Vieira, Włosi Roberto Baggio, Paolo Maldini, Fabio Cannavaro i Alessandro Nesta, Portugalczycy Luis Figo, Paulo Futre, Vitor Baia i Pedro Pauleta.