W tabeli prowadzi ekipa z Turynu wyprzedzając o pięć punktów "rossoneri". Trzecia drużyna z Udine ma 8 "oczek" straty do Milanu i dwa punkty przewagi nad Interem, który w sobotę zremisował na San Siro z Chievo 1:1. To był więc słaby weekend dla ligowej czołówki, z której komplet punktów zdobył jedynie Juventus. Podopieczni Fabio Capello już od 12. minuty prowadzili na Stadio delle Alpi z Brescią, a zdobywcą Trezeguet, z bliska dopełniając formalności po asyście Ibrahimovicia. Chwilę przed przerwą - po samobójczymi trafieniu Domizziego - zrobiło się 2:0 dla "bianconeri", którzy w drugiej połowie mogli już kontrolować przebieg wydarzeń na murawie. Humor kibicom Juve zepsuła jednak kontuzja Nedveda - Czech po jednym ze starć musiał w 71. minucie na noszach opuszczać boisko. Stadio Armando Picchi w Livorno okazał się pechowy dla Milanu. Podopieczni Carlo Ancelottiego przegrali 0:1, ponosząc drugą porażkę w tym sezonie Serie A. Jedyny gol meczu padł w 28. minucie po strzale Colombo. Gracz gospodarzy popisał się skuteczną dobitką po uderzeniu głową Vidigala oraz interwencji Didy, który kilka razy w tym meczu musiał pokazać swój kunszt. Brazylijczyk Kaka miał najlepszą okazję dla zespołu z Mediolanu (w 21. minucie strzelił w słupek), która kończyła mecz w "10" - już w doliczonym czasie gry drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Nesta. Rewelacyjnie spisujące się w tym sezonie Udinese Calcio, tym razem sprawiło swoim sympatykom niemiłą niespodziankę, ulegając na Stadio Friuli drużynie z Reggio di Calabria 0:2. Autorami goli dla przybyszów z południa Włoch byli Bonazzoli (39. min) oraz Borriello (90. min). <a href="http://nazywo.interia.pl/pilka_n/wlo/a?id=8635&nr=20">Zobacz WYNIKI oraz ZDOBYWCÓW goli w 20. kolejce</a>