Przypomnijmy, Kolumbijczycy byli w tej samej grupie co Polacy na mundialu w Rosji i gładko wygrali z podopiecznymi Adama Nawałki 3-0. Odpadli jednak w II rundzie turnieju, przegrywając z Anglią po rzutach karnych. Nadzieje w kraju były trochę większe, szczególnie z takim pokoleniem piłkarzy (Falcao, James, Cuadrado), mimo to, przez ostatnie lata Pekermana bardzo w Kolumbii poważano. Czas, w którym prowadził ekipę "Los Cafeteros" można zaliczyć do jednego z najlepszych w historii, szczególnie po osiągnięciu ćwierćfinału na mistrzostwach świata przed czterema laty w Brazylii i półfinału dwa lata później podczas Copa America Centenario. Powody odejścia są "osobiste", według prezesa federacji, sam trener nie chce o nich mówić, dając jedynie do zrozumienia, że ma dość różnych kłamstw, które pojawiały się na temat jego i kadry. Nieoficjalnie wiadomo, że miał również uznać za mało poważne zachowanie władz federacji, które zaczęły rozmowy o nowej umowie zaledwie kilka dni przed upływem kontraktu (31 sierpnia). "Byłeś dla mnie jak ojciec i na zawsze pozostaniesz najlepszym trenerem" - napisał, żegnając Pekermana, James Rodriguez. Argentyński trener prowadził kolumbijską ekipę narodową w 78 meczach, wygrywając 42 z nich, 20 remisując i doznając 16 porażek. Teraz będzie z pewnością jednym z kandydatów, aby wrócić na stanowisko selekcjonera Argentyny, którą prowadził już w latach 2004-2006. RP