"Znam osobiście cały sztab szkoleniowy tej drużyny, Joachima Loewa, Hansa-Dietera Flicka, a także trenera bramkarzy Andreasa Koepke, przeciwko któremu miałem okazję grać w 2. Bundeslidze. U masażysty drużyny narodowej, Klausa Edera byłem nawet w domu. Pracowałem w Regensburgu, a on miał w tym mieście klinikę" - powiedział Dariusz Pasieka. Gdyński szkoleniowiec zna również bardzo dobrze niektórych zawodników kadry Niemiec. A dwóch poznał w dość nietypowych okolicznościach. "Półtora roku temu, kiedy byłem trenerem w Augsburgu, graliśmy derby w 3. Bundeslidze przeciwko rezerwom Bayernu Monachium, w składzie którego występowali Holger Badstuber i Thomas Mueller. Kto wtedy przypuszczał, że ci 21-letni obecnie zawodnicy zostaną za chwilę mistrzami Niemiec, zagrają w finale Ligi Mistrzów i pojadą na mistrzostwa świata. Oni zrobili niesamowity przeskok z III ligi na futbolowy szczyt" - wspomina trener Arki. Dariuszowi Pasiece podoba się również sposób budowania drużyny przez selekcjonera reprezentacji Niemiec. "Joachim Loew jest niezwykle odważnym szkoleniowcem. Przedstawił swoją filozofię, dobrał według niej określonych zawodników i jest bardzo konsekwentny przy jej realizacji. Jest wierny swojej koncepcji i nie dał się sprowokować, chociaż nacisków z wielu stron nie brakuje. Loew nie powołał czołowego strzelca Bundesligi Kevina Kuranyi'ego, a na ławce trzyma innych znakomitych snajperów, Stefana Kiesslinga oraz Mario Gomeza, za którego Bayern Monachium zapłacił aż 35 milionów euro. Tymczasem na miejsce w składzie mogą liczyć Podolski i Klose. Ten pierwszy strzelił w poprzednim sezonie w lidze dwie, a Mirek tylko trzy bramki" - dodał Pasieka. Trener Loew znacznie odmłodził także zespół. "To jedna z najmłodszych reprezentacji Niemiec od wielu lat. Do niedawna w środku pola prym wiedli 34-letni Torsten Frings i jego rówieśnik Michael Ballack, a teraz o obliczu tego zespołu decydują liczący 26 lat Bastian Schweinsteiger oraz młodszy o trzy lata Sami Khedira. A kapitanem jest jeden z najlepszym bocznych obrońców świata Philippe Lahm, który nie skończył 27 lat. Dzięki osobowości trenera i odmłodzeniu składu, w tej ekipie panuje prawdziwy duch drużyny" - przekonuje trener. Absolwent trenerskiej akademii w Kolonii uważa jednak, że Niemcy nie zrobią podczas tych mistrzostw furory. "W grupie przydarzył im się wypadek przy pracy, czyli porażka z Serbią, do której nie powinno dojść. Niemcy są zawsze świetnie przygotowani fizycznie i bez trudu zniosą kondycyjnie konieczność rozegrania siedmiu spotkań z rzędu. Uważam jednak, że nie będzie takiej konieczności. Półfinał to dla nich trochę za wysokie progi. Brazylia, Argentyna i Hiszpania mają lepsze zespoły. Poza tym młodość cechuje brak stabilizacji formy. Noga może Niemcom powinąć się już w meczu 1/8 finału z Anglią" - podsumował Dariusz Pasieka.