Do transferu Stilica na Wyspy nie doszło z powodu angielskich przepisów utrudniających pracę obywatelom spoza Unii Europejskiej. Podobno menedżer "Kanonierów" Arsene Wenger oferował za 21-letniego piłkarza 4 miliony euro. "Z tym Arsenalem to nie były plotki. Przedstawiciel Arsenalu kilka razy przyjeżdżał do Sarajewa. Byłem podekscytowany tym, że tak wybitny trener jak Wenger zwrócił na mnie uwagę. Gdy o zainteresowaniu ze strony angielskiego klubu dowiedziały się bośniackie media, to od razu w gazetach pojawiły się tytuły 'Arsenal przyjeżdża po bałkańską błyskawicę'. Bo to właśnie Anglicy zauważyli, że jestem szybki. Właśnie jak błyskawica" - tłumaczył Stilić na łamach "Super Expressu". Stilić trafił do Lecha z Żeljeżnicara Sarajewo. Z tym klubem był związany przez całą swoją dotychczasową karierę. "To kolejowy klub, tak samo jako Lech, czyli dobrze trafiłem. Można powiedzieć, że przesiadłem się z pociągu do pociągu, z lokomotywy do lokomotywy. Ale ten polski "Kolejorz" jest szybszy niż ten mój bośniacki z Sarajewa" - stwierdził Bośniak. O umiejętnościach Stilica w samych superlatywach wypowiada się trener Lecha Franciszek Smuda. "Stilić to będzie kawał piłkarza! Jak tylko nadrobi braki kondycyjne, będzie ogromnym wzmocnieniem, a może nawet największą gwiazdą naszej ligi. Jego największy atut to znakomite wyszkolenie techniczne. Świetnie panuje nad piłką, prowadzi ją króciutko przy nodze, tak jakby miał klej w butach. Do tego bardzo dużo widzi i potrafi to wykorzystać zaskakującym podaniem. Ma więc papiery na doskonałego rozgrywającego" - ocenił popularny "Franz".