Wybierz piłkarzy do jedenastki roku 2012. Kliknij! Będący już od sześciu miesięcy poza wielką piłką Didier Drogba zapisał się w pamięci zaledwie kilkoma meczami, w których odegrał jednak rolę kluczową. Niewiele brakowało, by w Chinach wylądował już w styczniu i w podsumowaniu roku 2012 nikt by o nim nie wspominał, ale został jeszcze w londyńskim klubie, zdobywając najważniejsze gole w historii Chelsea. Czy można to zignorować? Prawdopodobnie Petr Czech nie jest dziś najlepszym bramkarzem na świecie, pewnie bliżej szczytu stoi Iker Casillas. Pierwszy został bohaterem Champions League, drugi Euro 2012. Trudno to zmierzyć i porównać, a jednak Hiszpana, którego uważam dziś za nr 1 na jego pozycji, postanowiłem wystawić tylko do drugiej jedenastki. Czech dokonywał między słupkami Chelsea rzeczy niebywałych, kiedy zespół najbardziej tego potrzebował. Szaleństwem zjednuje sobie podziw Phillipp Lahm zapamięta ostatnie 12 miesięcy, jako rok zaprzepaszczonych szans. Niemiec zdobył w nim krajowy Superpuchar, co trudno uznać nawet za trofeum pocieszenia. W lidze i w Pucharze Niemiec Bayern dał się zdominować Borussii Dortmund, w finale Ligi Mistrzów poległ z Chelsea. Na Euro 2012 drużyna Joachima Loewa przeżyła wielki zawód w półfinale, gdzie zdecydowanie lepsi okazali się Włosi. Lahm to więc przypadek przeciwny niż Drogba, mimo wszystko grał tak równo i dobrze, że grzech o tym nie pamiętać. Sergio Ramos był najlepszym obrońcą Realu Madryt bijącego rekordy w lidze hiszpańskiej. Za rywala "Królewscy" mieli Barcelonę Pepa Guardioli. Stoper pokpił sprawę w serii rzutów karnych w półfinale Champions League przeciw Bayernowi, za co zrehabilitował się w półfinale Euro 2012, strzelając jak Panenka, przeciw Portugalczykom. Casillas nie ma wątpliwości, bez Ramosa obrona mistrzostwa Europy byłaby mało prawdopodobna. Grał tak, że nikt nie wzdychał za kontuzjowanym Puyolem, który jest w piłce hiszpańskiej instytucją. Czy nominacja dla Giorgio Chielliniego budzi mieszane uczucia? Może wypadało postawić na nową ostoję niemieckiej piłki Matsa Hummelsa, lub triumfatora Champions League Davida Luiza? Oni trafili do drugiej jedenastki. Chiellini zasłużył się w Juve i reprezentacji. Gra w sposób nieco szalony, jak na kogoś urodzonego w kraju obrońców. Ale właśnie tym szaleństwem zjednuje sobie podziw. Kiedy na stadionie San Paolo w Neapolu Ashley Cole wybijał piłkę z pustej bramki, nie mógł przypuszczać, że jego złamany zespół czeka jeszcze tak świetlana przyszłość w Lidze Mistrzów. Londyńczycy przegrali z Napoli w 1/8 finału 1-3, trener Andre Villas-Boas wyleciał z klubu, jak się jednak okazało była to już ostatnia porażka Chelsea w rozgrywkach. Metamorfoza drużyny nie byłaby możliwa bez lewego obrońcy, gracza niemal tak samo charyzmatycznego, jak trójka: Lampard - Terry - Drogba. Cole grał z nich najrówniej, nie wyczyniał głupstw, jak Terry na Camp Nou. W finale z Bayernem spisał się rewelacyjnie. Jego rywalem mógłby być Jordi Alba, objawienie Euro 2012. Dla wielu fanów nie jest to ulubiony typ obrońcy, skrajne przeciwieństwo swojego poprzednika w Barcelonie Erica Abidala. Potężny Francuz myślał klasycznie, w pole karne rywala pchał się tylko wtedy, gdy był spokojny o to, co ma za plecami, Alba czuje się nieswojo pod własną bramką. W tym sensie pasuje do defensywny z Katalonii, ale jej nie uzupełnia. Drużyna roku bez lidera Barcelony i Hiszpanii? Nawet w czasach słabnącej roli futbolu reprezentacyjnego w jedenastce roku trudno pominąć najlepszego piłkarza Euro 2012. Andres Iniesta potrafił stawić czoła najwybitniejszym generałom środka pola, a nawet przebić się przez medialność łowców goli. Jeśli ktoś mógłby rywalizować z Leo Messi w kategorii najbardziej błyskotliwie dryblującego i podającego, to tylko Hiszpan. Gdyby jeszcze częściej trafiał do bramki, byłby w zasadzie piłkarzem kompletnym. Obok niego postawiłbym na Andreę Pirlo, który podczas Euro 2012 wygrał rywalizację z Xavim Hernandezem, choć przegrał ich bezpośrednie starcie w kijowskim finale. Drużyna roku bez lidera Barcelony i Hiszpanii? W 2012 roku pierwszy raz od bardzo dawna można to sobie wyobrazić. Franck Ribery to najlepszy piłkarz Bayernu. Jeśli chodzi o trofea dla niego miniony rok był jeszcze bardziej frustrujący niż dla Lahma, tym niemniej grał jak przystało na jednego z najlepszych skrzydłowych świata. Ta drużyna nie jest klasyczna, właściwie nie znalazło się w niej miejsce dla defensywnego pomocnika, chyba, że uznamy za takiego Pirlo. Włoch ma jednak mało wspólnego z Yaya Toure czy Sergio Busquetsem, przypomina nieco Xabiego Alonso. Postawmy na ustawienie 4-3-3, by wzmocnić siłę ataku. Rooney i Ibrahimović nie wygrali nic Trudno pominąć Cristiana Ronalda, choć jesień 2012 miał słabszą. Bez niego nie byłoby mistrzostwa dla Realu i tych wszystkich nieziemskich rekordów (100 pkt, 121 goli). Bardzo dobrze grał na Euro 2012, gdzie Portugalczycy postawili się Hiszpanom bardziej niż ktokolwiek. Poza tym trudno wyrzec się piłkarza, zdolnego trafić do siatki 60 razy w sezonie. To samo dotyczy Leo Messiego. Można go pominąć siląc się na oryginalność. Rok 2012 pod względem trofeów był dla Argentyńczyka jednym z najsłabszych. Za to pobił rekord strzelecki Gerda Muellera nie pozostawiając złudzeń, że jest graczem jeszcze lepszym niż przed rokiem, gdy Barcelona skosiła pięć trofeów. Wayne Rooney i Zlatan Ibrahimović nie wygrali w ostatnich miesiącach absolutnie nic, co nie zamienia faktu, że byli graczami wyjątkowymi. Ze względu na aktualny status Radamel Falcao powinien znaleźć się w pierwszej jedenastce. Trudno znaleźć dziś klasycznego środkowego napastnika o większym potencjale. Jego dokonania w Lidze Europy są nie do powtórzenia, zwłaszcza, że na drugim froncie rzadko walczą piłkarze jego klasy. O wartości Kolumbijczyka przekonamy się zapewne przy kwocie transferowej zaproponowanej Atletico przez kluby z Premier League. Czy Falcao opuści Hiszpanię? Na ostatniej gali dziennika "As" Kolumbijczyk siedział przy stole z Ikerem Casillasem i Florentino Perezem, a prezes Realu żartował, że poda mu białą serwetkę, czyli, że traktuje Falcao jak Zinedine’a Zidane’a w 2001 roku. Z dortmundzkiego trio Polaków znalazło się miejsce w drugiej drużynie dla Łukasza Piszczka. Na Euro 2012 zawiódł kompletnie, w Borussii grał jednak doskonale. Kandydatura Roberta Lewandowskiego była mocna, ale tak jak Endinson Cavani, Luis Suarez, czy Karim Benzema ostatecznie przepadł w rywalizacji z herosami. Nie dlatego, że zdziałał mniej niż Piszczek, ale konkurencję miał bezdyskusyjnie mocniejszą. Od lat polscy gracze (pojedynczo) nie wydawali się być tak blisko światowej czołówki. Jedenastka roku 2012 I: Petr Czech - Phillipp Lahm, Sergio Ramos, Giorgio Chiellini, Ashley Cole - Andres Iniesta, Andrea Pirlo, Franck Ribery - Ronaldo, Drogba, Messi. Jedenastka roku 2012 II: Iker Casillas - Łukasz Piszczek, Mats Hummels, David Luiz, Jordi Alba - Xavi, Busquets, Xabi Alonso - Rooney, Ibrahimović, Falcao. Wybierz piłkarzy do jedenastki roku 2012. Kliknij! Autor: Dariusz Wołowski