W sobotę selekcjoner miał okazję zobaczyć w akcji kilku kadrowiczów. Janas rozpoczął od Jacka Krzynówka w spotkaniu Bayern Monachium - Bayer Leverkusen. Następnie oglądał poczynania Jerzego Dudka w bramce Liverpoolu w konfrontacji z Fulham, a później "polski" mecz w Bundeslidze Hannover 96 (Dariusz Żuraw) - Borussia Dortmund (Euzebiusz Smolarek). "Jacka Krzynówka widziałem już wiele razy w lepszej dyspozycji. Szkoda, że nie wykorzystał sytuacji, jaką miał w pierwszej połowie. Gdyby to strzelił, to kto wie, jak ułożyłby się mecz. Do Jacka mam jednak wielkie zaufanie. Zapewne wkrótce znowu będzie błyszczał. Co do Jurka Dudka, to przy bramce nie zawinił. Żuraw nie był taki najgorszy w odbiorze, ale przy drugiej bramce dla Dortmundu mógł się zachować trochę lepiej. Smolarek zagrał naprawdę nieźle, cały czas starał się pokazać. Widać, że w nowym klubie odżył. Dotychczas w Bundeslidze rozegrano trzy kolejki i w każdym z tych spotkań Ebi wystąpił" - ocenił Janas w "Przeglądzie Sportowym". W przerwie zimowej kilku kadrowiczów zmieniło barwy klubowe. "Powiem szczerze: Sebastian Mila ostatnio zatrzymał się w rozwoju. Mam nadzieję, że transfer do Austrii Wiedeń spowoduje, że będzie grał lepiej. Trzeba tylko zaciskać kciuki, żeby przebił się do podstawowego składu. Pamiętajmy, że on cały czas utrzymywał się w kadrze, ale ja oczekuję od niego więcej. Mirosław Szymkowiak trafił do czołowego klubu ligi tureckiej, a w dodatku ma znakomitego szkoleniowca - Senola Gunesa. Jeśli "Szymek" tylko będzie chciał, to dużo skorzysta. Ja naprawdę cenię Gunesa, po tym jak Turcja grała w finałach mistrzostw świata w 2002 roku. Tak sobie myślę, że generalnie nie jest źle, iż Smolarek jest w Dortmundzie, Szymkowiak w Trabzonie, a Mila w Wiedniu. Z Wisły do FK Moskwa przeszedł Damian Gorawski, co też nie powinno mu zaszkodzić. Co prawda nie znam wartości FK Moskwa, ale jak rozumiem klub koniecznie chciał tego zawodnika na prawą stronę pomocy. W takim Gorawskim, czy Smolarku upatruję piłkarzy, którzy mogą wypełnić lukę na prawej stronie pomocy" - stwierdził selekcjoner. Janas coraz mniej liczy na napastnika Panathinaikosu Ateny, Emmanuela Olisadebe, który rzadko dostaje szansę gry w greckim klubie. "Trudno mi liczyć na zawodnika, który tak sporadycznie występuje w klubie. W mojej kadrze też przez dwa lata zagrał bodaj trzy razy - po raz ostatni wiosną ubiegłego roku przeciwko Irlandii. Mamy innych napastników i będę na nich stawiał. Przestaję liczyć na Andy'ego Johnsona, którego powołał selekcjoner Anglii, Sven Goran Eriksson. Nie powiem, mógł się przydać, ale chyba od początku była to zagrywka menedżerów, skoro napastnik Crystal Palace nie wystąpił do naszej ambasady z prośbą o paszport" - dodał Janas.