Gol Wichniarka pomógł ekipie z Bielefeld pokonać Hansę Rostock (4:2). Arminia nieoczekiwanie plasuje się na drugim miejscu w tabeli. Wichniarek i spółka ustępują tylko Bayernowi Monachium. "Mecz z Hansą był dla nas nietypowy i ważny, dlatego pewna wygrana tym bardziej cieszy. Bo to od spotkania z nami Hansa chciała zacząć zbierać punkty i dlatego byli bardzo zmobilizowani" - powiedział Wichniarek na łamach "Przeglądu Sportowego". Wichniarek wpisał się na listę strzelców w 59. minucie. Piłka po strzale polskiego napastnika przeleciała między nogami Stefana Waechtera. "Nie będę teraz tworzył historyjek i anegdot, o tym, że chciałem założyć siatkę bramkarzowi. Patrzyłem jak jest ustawiony, jak reaguje, ale gol to przede wszystkim instynkt, który mnie ostatnio nie zawodzi" - dodał. "Nie mam wyznaczonej konkretnej liczby goli. Po prostu chcę strzelać jak najwięcej, żeby drużyna odnosiła zwycięstwa. Bo jeśli utrzymalibyśmy obecną pozycję do końca sezonu, to byłaby olbrzymia sensacja" - zakończył Wichniarek.