Holender w środę objął stanowisko tymczasowego menedżera "The Blues", ale nadal jest również selekcjonerem reprezentacji Rosji. - Motywy mojego dołączenia do Chelsea były dwa: to znakomity klub, a jego właścicielem jest bardzo dobrze znany mi Abramowicz - oświadczył. - Poprosił mnie o pomoc, a ja po prostu nie mogłem mu odmówić - dodał. Hiddink uważa, że Chelsea może się jeszcze liczyć w każdych rozgrywkach, w których bierze udział. - Jest wiele do wygrania. Mamy Premier League, Puchar Anglii i Ligę Mistrzów. Uważam, że nie stoimy na straconej pozycji w żadnym przypadku - wyjaśnił. - Mamy obecnie siedem punktów straty, ale jeśli spojrzy się w przeszłość, można zauważyć, że w drugiej fazie sezonu zdarzają się największe niespodzianki - ocenił. W czwartek trener po raz pierwszy spotkał się z piłkarzami Chelsea w klubowym ośrodku treningowym. Były selekcjoner Korei Południowej, w latach 2005-2006 łączył już pracę w kadrze Australii z prowadzeniem PSV Eindhoven.