Holender, który zastąpił Luiza Felipe Scolariego na stanowisku trenera Chelsea w lutym, stał się ulubieńcem kibiców. Sympatycy Chelsea dali wyraz swemu przywiązaniu do Hiddinka podczas meczu z Blackburn, skandując "Roman przedłuż z nim kontrakt". Właściciel Chelsea, Roman Abramowicz ma jednak związane ręce, gdyż Guus Hiddink jeszcze w lutym obwieścił, iż po zakończeniu sezonu wraca do pracy z reprezentacją Rosji. - To było bardzo miłe pożegnać się zwycięstwem - oświadczył Holender nawiązując do wygranej 2:0 z Blackburn na Stamford Bridge. - To było niesamowite i mówiąc szczerze, nie spodziewałem się tego przychodząc na tak krótki okres czasu. Reakcja fanów zaskoczyła mnie, więc chciałem im gorąco podziękować - dodał Hiddink. Guus Hiddink nie zdołał wprawdzie wywalczyć z Chelsea mistrzostwa Anglii, nie dotarł również do finału Ligi Mistrzów, odpadając pechowo z Barceloną. Jednak na zakończenie swojej przygody w Londynie, może zdobyć jeszcze Puchar Anglii. Holender przyznał, że walczył z myślami, podejmując decyzję o opuszczeniu Stamford Bridge. Jednak ostatecznie postanowił pozostać wierny swoim wcześniejszym planom. - Miałem wiele myśli, jednak trudno się ich pozbyć, nie możesz ich wyłączyć jak telewizora - powiedział były szkoleniowiec m. in. PSV Eindhoven. - Kiedy oświadczyłem, że odchodzę i zobaczyłem reakcję piłkarzy, którzy tak ciężko pracowali, zrobiło mi się smutno - dodał Holender. Hiddink wlał jednak w serca kibiców "The Blues" nadzieję, oświadczając: - Dopóki czuję się świeżo i mam energię do pracy, wszystko jest możliwe. Rok temu nie przewidziałbym, że będę pracował w Chelsea. Kto wie, co stanie się po przygodzie z reprezentacją "Sbornej" - powiedział tajemniczo holenderski trener. Guus Hiddink w przeszłości był szkoleniowcem takich ekip jak Real Madryt, Valencia czy też PSV Eindhoven. Jako selekcjoner prowadził reprezentację Holandii, Korei Południowej oraz Australii.